"Zabrałam wnuczkę do Szczawnicy. Cały czas marudziła i chciała wracać do domu"

"Zabrałam wnuczkę do Szczawnicy. Cały czas marudziła i chciała wracać do domu"

"Zabrałam wnuczkę do Szczawnicy. Cały czas marudziła i chciała wracać do domu"

Canva.com

"Myślałam, że weekend z babcią to niezła frajda. Przekonałam się, że moja wnuczka wcale tego nie docenia i chyba uważa, że jestem stara oraz nudna. Zabrałam ją do Szczawnicy. Szybko się okazało, że górskie atrakcje wcale nie są takie fajne, jak te w wielkim mieście. Wnuczka cały czas marudziła, pisała sms-y z koleżankami i pod koniec pierwszego dnia pobytu powiedziała otwarcie, że to strata czasu". 

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Czekamy na historie pod adresem: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Reklama

Chciałam spędzić czas z wnuczką

Zawsze myślałam, że wspólny weekend z babcią to będzie dla mojej wnuczki niezapomniana przygoda. Byłam przekonana, że pokażę jej coś nowego, oderwę od codzienności, a przede wszystkim spędzimy razem miłe chwile. W końcu, kto nie chciałby poczuć świeżego, górskiego powietrza i zobaczyć pięknych widoków w Szczawnicy? Jednak rzeczywistość szybko zweryfikowała moje plany i nadzieje.

Już na samym początku podróży zauważyłam, że coś jest nie tak. Wnuczka siedziała w samochodzie z nosem w telefonie, prawie nie odrywając wzroku od ekranu. Wydawało mi się, że po prostu jest zmęczona po całym tygodniu szkoły, ale miałam nadzieję, że zmieni się to, gdy tylko dotrzemy na miejsce. Niestety, pierwsze oznaki jej niezadowolenia pojawiły się zaraz po przyjeździe. Zamiast zachwytu nad malowniczymi krajobrazami, słyszałam tylko kolejne westchnienia i narzekania. Każde moje słowo o tym, jak pięknie jest tutaj o tej porze roku, spotykało się z milczeniem albo półgębkiem wypowiedzianym: „Mhm”.

Reklama

Próbowałam ją zainteresować spacerem po promenadzie, zabrałam do pijalni wód, opowiadałam historie z mojego dzieciństwa związane z tym miejscem. Ale nic nie działało. Każdy krok, każda atrakcja wydawały się być dla niej kolejną stratą czasu. Pisząc wiadomości do swoich koleżanek, robiła to z wyraźnym zniecierpliwieniem, a kiedy zwracałam jej uwagę, że powinna odłożyć telefon i cieszyć się chwilą, patrzyła na mnie, jakbym mówiła w obcym języku. Czułam, jak między nami rośnie dystans, a każda moja próba zbliżenia tylko pogłębiała przepaść.

Kobieta w krótkich, siwych włosach i w okularach. Canva

Reklama

Nic się jej nie podobało

Wieczorem, kiedy usiedliśmy przy kolacji, myślałam, że może wtedy uda się nam porozmawiać, ale szybko się zorientowałam, że wnuczka czeka tylko na moment, w którym będzie mogła wyjść do pokoju i wrócić do swojego świata. Ostatecznie, kiedy zapytałam, jak jej się podoba, spojrzała na mnie znużonym wzrokiem i powiedziała, że wolałaby być w domu, bo tutaj nie ma nic ciekawego. Poczułam, jak wszystko, co dla niej zaplanowałam, traci sens. Zrozumiałam, że dla niej jestem tylko starą, nudną babcią, której świat nie ma już nic wspólnego z jej rzeczywistością.

To był trudny wieczór. Leżałam w łóżku, wsłuchując się w ciszę przerywaną tylko tykaniem zegara, i zastanawiałam się, co poszło nie tak. Przecież kiedyś to ja byłam dla niej całym światem, a teraz stałam się kimś obcym, kimś, kogo chce jak najszybciej zostawić za sobą. Zdałam sobie sprawę, że czas płynie nieubłaganie, a ja nie jestem już tą młodą babcią, z którą wnuczka chętnie spędzała czas. Może to ja się zmieniłam, a może to świat, w którym dorasta, jest tak różny od mojego, że nie potrafimy znaleźć wspólnego języka.

Reklama

Następnego dnia wróciliśmy do domu. Wnuczka była szczęśliwa, że może wrócić do swoich codziennych zajęć, a ja czułam tylko pustkę i smutek. Chciałam dać jej coś wyjątkowego, ale zrozumiałam, że nie potrafię już sprostać jej oczekiwaniom. Ten weekend uświadomił mi, jak bardzo się od siebie oddaliliśmy, jak bardzo nasze światy się różnią. I choć bardzo chciałabym to zmienić, wiem, że to nie będzie łatwe. Wnuczka wróciła do swojego życia, a ja pozostałam z myślami, że być może czas zaakceptować tę nową rzeczywistość.

Helena

Reklama

Bartłomiej Ciążyński pojechał na wakacje służbową limuzyną. Donald Tusk zareagował błyskawicznie [memy]
Źródło: Instagram.com/michalmarszal
Reklama
Reklama