"Teściowa jest wdową już od wielu lat. Niedawno poznała nowego faceta, który się do niej wprowadził. Krzysiek ma trzydzieści lat i pozjadał wszystkie rozmowy. Jest w naszym wieku, a chce, żebyśmy mówili do niego "tato". Wtrąca się w nasze życie i chce, żebyśmy go słuchali".
Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Czekamy na historie pod adresem: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Teściowa ma nowego chłopaka
Teściowa przez długi czas była samotna. Jej mąż zmarł wiele lat temu, więc na pewno nie było jej łatwo. Później próbowała umawiać się na randki, ale zazwyczaj na jednym spotkaniu się kończyło. Bardzo jej kibicowaliśmy i trzymaliśmy kciuki za to, żeby w końcu poznała odpowiedniego mężczyznę. Niestety, to właśnie Krzysiek zawrócił jej w głowie. On ma 30 lat, więc jest młodszy od mamy mojego męża o ponad dwadzieścia lat. Ta różnica wieku od początku wydawała się nam podejrzana. Teściowa jest zadbaną kobietą, ale on ewidentnie chce ją wykorzystać. Szybko u niej zamieszkał i widać, że to mu odpowiada. Często to ona płaci za jego zachcianki i jest w nim bardzo zakochana.
canva.com
Krzysiek jest bezczelny
Najgorsze jest jednak to, że Krzysiek wtrąca się w nasze życie. Kiedyś powiedział, że skoro jest w związku z mamą mojego męża, to mamy się do niego zwracać: "tato". On wcale nie żartował, nam też nie było do śmiechu. Jesteśmy w tym samym wieku, więc ten pomysł wydaje się być bardzo nieudany. Mało tego, on non stop wtrąca się w nasze życie. Podważa nasze zdanie, ma coś do powiedzenia w każdej dyskusji. Z teściową spotykamy się dość często, bo blisko siebie mieszkamy. Ona zawsze potrzebowała pomocy, więc przy niej trwaliśmy. A teraz zachowanie Krzyśka jest po prostu nie do zniesienia. Trudno jest go nam akceptować, a teściowa się o to złości.
Mamy go dość
Teściowa uważa, że powinniśmy zaakceptować jej szczęście. Cały czas powtarza, że mamy być mili i uprzejmi dla Krzyśka, bo on przecież nie robi niczego złego i po prostu martwi się o nas. Ja wiem, że sprawa wygląda zupełnie inaczej. Jemu na rękę byłoby, gdybyśmy zerwali kontakt z teściową, bo mógłby ją całkowicie przekabacić na swoją stronę. To dlatego on jest tak uciążliwy. Dla niego to zabawa, a dla nas prawdziwy koszmar. Musimy akceptować jego dziwne zachowania i odzywki, bo zależy nam na szczęściu teściowej. Nie możemy pozwolić na to, żeby wpadła w jego sidła.
Wkurzona Synowa