"Moja dziewczyna Ola to prawdziwa psiara. Ona serio tak kocha te psy, że ja aż na to patrzeć nie mogę, bo przyznam się szczerze, że za zwierzętami za bardzo nie przepadam, chociaż rozumiem, że ktoś może mieć inaczej. Moja dziewczyna kocha psy, a ja bardzo żałuję, bo odkąd mamy Aleksa, to on zajmuje pierwsze miejsce w życiu mojej dziewczyny i jest to przykre".
Publikujemy list naszego czytelnika. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Czekamy na historie pod adresem: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Moja dziewczyna kocha psy, a ja właśnie nie kocham
Ola zawsze była moim ideałem kobiety. Odkąd ją zobaczyłem na ulicy, od razu sobie pomyślałem: wow, chciałbym ją poznać bliżej. Pamiętam, że potem od kolegi dostałem do niej numer telefonu (bo wiedziałem, że on ją zna) i postanowiłem zadzwonić. Na początku chciała mnie spławić, ale nie ustawałem w wysiłkach i w końcu zaczęła się ze mną spotykać.
Byłem bardzo szczęśliwy, że wreszcie po tak długim czasie się udało i Ola i ja jesteśmy razem. W zasadzie już wtedy zauważyłem jakieś żółte flagi w jej zachowaniu, ale początkowo po prostu to ignorowałem.
Ola jest osobą bardzo otwartą, żywiołową i spontaniczną, a ja ultra spokojnym czytelnikiem książek. Poza tym różni nas zdecydowanie przede wszystkim to, że ja nie lubię zwierząt, a moja partnerka je uwielbia.
Tworzymy związek we troje
Niestety, tak się złożyło, że Ola wcale nie zwracała uwagi na moje potrzeby i na to, co się dla mnie liczy i już pierwszego dnia, po tym jak razem zamieszkaliśmy, Ola wzięła sobie do domu pieska i wtedy wszystko się zmieniło.
Szybko okazało się, że zmieniły się mojej Oli preferencje i okazało się, że piesek jest znacznie ważniejszy niż ja. Od tej chwili to tak naprawdę Aleks był absolutnie na pierwszym miejscu. Ja jadłem byle jakie jedzenie, a piesek najlepsze polędwiczki, czy tam schaby jakieś - nie wiem nawet.
Poza tym, należy zauważyć, że piesek ma wszystko, co sobie zaszczeka, a ja nic. Mogę mówić, prosić, a moja dziewczyna nic nie odpowiada, tylko mówi, że Aleks się liczy. Autentycznie ten piesek zaczął zajmować pierwsze miejsce w życiu Oli, a ja już nie mam dla niej żadnego znaczenia. Mam tylko obowiązki.
Aleks nawet z nami śpi już teraz, a dziewczyna, zamiast się do mnie przytulać, to jego przytula i tyle. Nie wiem, co teraz powinienem zrobić. Bardzo mi się to wszystko nie podoba, ale jak to zmienić, niestety nie mam pojęcia.
Michał