"Sprytna Izabela przepisała mieszkanie na sąsiadkę, bo Sławek jej nie odwiedzał"

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Czekamy na historie pod adresem: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Sławek był jedynym synem Izabeli

Izabela robiła wszystko dla Sławka, bardzo się dla niego poświęcała. Nic w tym dziwnego, w końcu był jej jedynym synem, a więc na pewno zależało jej na tym, aby mieć z nim jak najlepsze relacje. Niestety, jej jedynak w ogóle tego nie doceniał. Rzadko ją odwiedzał, a kiedy nie potrzebował pieniędzy, wtedy nie pojawiał się u niej nawet przez kilka miesięcy. Izabela mimo wszystko robiła dla niego bardzo wiele. Zanim zrozumiała, z jakim człowiekiem ma do czynienia, to codziennie do niego dzwoniła i bardzo starała się nawiązać z nim dobre relacje, z jego żoną również. Nie mogłam na to wszystko patrzeć, jako jej przyjaciółka. Było mi bardzo przykro, że tak to wygląda.

canva.com

W ogóle się nią nie interesował

Sławek naprawdę w ogóle się nią nie interesował. Skupiał się tylko na sobie, a więc odwiedzał ją wtedy, gdy miał do niej jakąś sprawę. Najczęściej wtedy, gdy potrzebował pieniędzy. Ona specjalnie odkładała dla niego kasę ze swojej skromnej emerytury. Widać było, że zależy jej na tym, aby się mu przypodobać. Na stare lata Izabela zaniemogła. Poważnie chorowała i potrzebowała stałego wsparcia, a Sławek to ignorował. Wciąż nie odbierał od niej telefonu, a przecież trzeba było zrobić jej zakupy, posprzątać u niej w domu czy zawieźć ją do lekarza.

Izabela przepisała mieszkanie na sąsiadkę

Izabela była bardzo rozczarowana zachowaniem swojego syna. Szczerze mówiąc, to dopiero wtedy dotarło do niej z kim ma do czynienia. Nie spodziewała się, że własny syn potraktuje ją w ten sposób. W rezultacie skorzystała z pomocy sąsiadki, której w podzięce przepisała swoje mieszkanie. Sławek bardzo się zdziwił, kiedy jego mama umarła, a on nie mógł zagarnąć jej majątku. Najwyraźniej bardzo na to liczył. Jestem dumna z mojej przyjaciółki. Późno, ale w końcu przejrzała na oczy i podjęła słuszną decyzję.

Dumna Przyjaciółka