"Synowa nie docenia moich starań. Czuję się niedoceniana"

"Synowa nie docenia moich starań. Czuję się niedoceniana"

"Synowa nie docenia moich starań. Czuję się niedoceniana"

Canva

"Zawsze starałam się być dla synowej wsparciem, pomagać w każdej sytuacji, służyć radą i doświadczeniem, a mimo to odnoszę wrażenie, że moje starania są ignorowane i niedoceniane. Sytuacja ta jest dla mnie bardzo trudna, bo naprawdę zależy mi na dobrych relacjach z nią, ale czuję, że moje wysiłki idą na marne".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Czekamy na historie pod adresem: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Byłam zachwycona, gdy syn zapowiedział, że bierze ślub

Zacznę od tego, że od momentu, gdy mój syn i jego (wtedy jeszcze) dziewczyna zdecydowali się na małżeństwo, przyjęłam ją do rodziny z otwartymi ramionami. Nigdy nie chciałam być tą „złą teściową”, która narzuca się młodym i próbuje rządzić ich życiem. Wręcz przeciwnie, starałam się zawsze słuchać ich potrzeb, pomagać, kiedy mnie o to proszono, i trzymać się na uboczu, gdy potrzebowali prywatności. Jednak z czasem zauważyłam, że moje starania nie tylko nie są doceniane, ale wręcz ignorowane.

Reklama

Przykładów jest wiele. Gdy młodzi kupili swoje pierwsze mieszkanie, zaoferowałam swoją pomoc w urządzaniu go. Mam pewne doświadczenie, ponieważ przez lata prowadziłam dom, urządzając go tak, aby był przytulny i funkcjonalny. Podzieliłam się swoimi pomysłami, zaproponowałam kilka rozwiązań, które mogłyby im ułatwić życie. Zamiast wdzięczności, spotkałam się jednak z chłodną reakcją. Moje sugestie zostały zignorowane, a synowa sprawiała wrażenie, jakbym przeszkadzała jej w realizacji własnej wizji. Czułam się wtedy odrzucona i niedoceniona, jakby moje doświadczenie i chęć pomocy były bez znaczenia.

Innym razem, kiedy ich dziecko zachorowało, zaoferowałam swoją pomoc w opiece nad wnuczkiem. Sama wychowałam dwoje dzieci, więc wiem, jak trudno jest opanować niektóre sytuacje. Chciałam odciążyć synową, aby mogła odpocząć lub zająć się innymi obowiązkami. Niestety i tym razem moja pomoc nie spotkała się z uznaniem. Synowa nie tylko odmówiła, ale także dała mi do zrozumienia, że poradzi sobie sama i że nie potrzebuje mojej interwencji. Czułam, że traktuje mnie jak osobę, której obecność w jej życiu jest zbędna. To było dla mnie bardzo bolesne, bo pragnęłam jedynie pomóc, a spotkałam się z odrzuceniem.

Reklama

Młoda kobieta w czarnym podkoszulku. Canva

Reklama

Synowa nie docenia moich starań

Sytuacje takie powtarzają się regularnie. Próbuję podzielić się swoimi radami – wynikającymi z doświadczenia, a nie z chęci ingerowania – ale każda taka próba kończy się tak samo. Synowa słucha mnie z obojętnością, czasem z lekceważeniem, i szybko zmienia temat, jakby moje słowa były nieistotne. To, co jest dla mnie szczególnie trudne do zrozumienia, to fakt, że moje intencje są szczere i wynikają z troski o nią i o moją rodzinę. Zawsze kieruję się miłością, a nie chęcią narzucania swojej woli.

Reklama

Najbardziej boli mnie to, że synowa nie zdaje sobie sprawy z tego, jak bardzo staram się ją wspierać. Przykładam ogromną wagę do naszych relacji, bo wiem, jak ważne jest, aby w rodzinie panowała harmonia i wzajemne zrozumienie. Niestety, mimo moich starań, czuję się niedoceniana i odrzucana. Mam wrażenie, że wszystko, co robię, jest postrzegane przez synową jako coś, co nie ma dla niej większego znaczenia. Zamiast wdzięczności, spotykam się z chłodnym dystansem.

Reklama

Wiem, że relacje teściowej z synową często bywają trudne, ale nigdy nie sądziłam, że to spotka właśnie mnie. Próbuję zrozumieć, dlaczego tak się dzieje, ale jest to dla mnie coraz trudniejsze.

Kinga

Najświeższe propozycje fryzjerskie dla kobiet po 50. roku życia. W tym między innymi bixie oraz truskawkowy blond
Źródło: instagram.com/christinaperez93
Reklama
Reklama
Reklama

Popularne

Reklama