"Mam trzydzieści pięć lat i do tej pory skupiałam się na własnym rozwoju. Wszyscy mi powtarzali, że dobra szkoła, a później praca są najważniejsze. Powoli, ale skrupulatnie wspinałam się po szczeblach kariery zawodowej, aż w końcu udało mi się osiągnąć sukces. Mam zatem z pozoru wszystko, bo piękny dom i bardzo dobrą pracę. Dużo podróżuję i cieszę się życiem. Codziennie wracam jednak do pustego domu, bo nie starczyło mi czasu na to, aby założyć rodzinę".
Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Czekamy na historie pod adresem: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Mam świetną pracę
Na co dzień realizuje się w specjalistycznej branży, dzięki czemu zarabiam sporo kasy. Posiadam wyższe wykształcenie i nigdy nie osiadam na laurach, więc po drodze zrobiłam dodatkowo kilka kursów doszkalających. Dziś nie muszę martwić się o pieniądze. Dorobiłam się. Mam trzydzieści pięć lat, a kupiłam dom bez kredytu i urządziłam go według swoich potrzeb, nie musiałam specjalnie oszczędzać. Mało tego, często też wybieram się w podróże, często zagraniczne. Nie muszę patrzeć na każdą złotówkę. Po prostu idę do sklepu i kupuję to, czego potrzebuję. Z pozoru wydaje się, że to życie jak w bajce. Niestety, to tylko pozory, które są złudne.
Codziennie wracam do pięknego, ale pustego domu
Wszyscy mi zawsze powtarzali, że kobieta musi być niezależna i radzić sobie finansowo. To dlatego skupiłam się na karierze i udało mi się naprawdę bardzo wiele osiągnąć. Niestety, coś kosztem czegoś. Nie miałam czasu na inne aktywności, a randki uważałam za zbędne. To dlatego nie znalazłam nigdy partnera, który spełniłby moje wszystkie oczekiwania. Jestem też bardzo wymagająca, a więc nie godziłam się na to, aby umawiać się z facetami, którzy mają gorszą pozycję zawodową ode mnie. W efekcie każdego dnia wracam do pięknego, ale pustego domu i muszę mierzyć się z samotnością.
Czuję, że już za późno na założenie rodziny
Dziś czuję się przegrana. Mam wrażenie, że w wieku 35 lat już nie uda mi się znaleźć idealnego faceta, a tym bardziej założyć rodziny. Większość moich koleżanek ma już dzieci, a ja mogę o tym jedynie pomarzyć. Poza tym trudno byłoby mi znaleźć partnera, który nie ma zobowiązań. Większość to rozwodnicy albo faceci z dziećmi. A ja nie chcę wychowywać cudzej pociechy. Mam wrażenie, że czas ucieka mi przez palce i czuję się coraz gorzej z tym wszystkim. Nie wiedziałam, że moje życie będzie wyglądać w ten sposób, jeżeli postawię na karierę, a nie na życie uczuciowe.
Załamana trzydziestka