"Syn znowu przyjechał nieogolony, a synowej to nie przeszkadza. Po ślubie przestał o siebie dbać"

"Syn znowu przyjechał nieogolony, a synowej to nie przeszkadza. Po ślubie przestał o siebie dbać"

"Syn znowu przyjechał nieogolony, a synowej to nie przeszkadza. Po ślubie przestał o siebie dbać"

Canva

"Nie podoba mi się, że synowa pozwala sobie, by z takim nieogolonym mężem wychodzić z domu. Jak tylko syn mnie odwiedzi z wczorajszym zarostem, otwarcie zwracam mu uwagę, że to nie wypada. Gdy Marcin mieszkał z nami, był schludnym mężczyzną i pamiętał o codziennej toalecie. Po ślubie zapomina o podstawach".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Czekamy na historie pod adresem: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Uczyłam syna, by wyglądał schludnie na co dzień

Martwię się ostatnio o swojego syna. Odkąd się ożenił, zauważyłam, że przy tej Ance strasznie się rozleniwił. Jak jeszcze mieszkał z nami w domu jako kawaler, chodził jak w zegarku. Zawsze zadbany, po prysznicu, świeży i pachnący.

Reklama

Mam dwóch synów i obaj zostali tak wychowani, by dbali o siebie, bo przecież ich schludny wygląd to ich wizytówka. Nie tylko przed kobietami, ale przed resztą świata też - pracodawcą, rodzicami. Dla mnie dbałość o higienę to wyraz szacunku do otoczenia. Mycie, czesanie się i golenie zarostu to codzienna obowiązkowa toaleta mężczyzny.

Takie wartości przekazywałam też swoim dzieciom, żebym nigdy nie musiała się za nie wstydzić. To pięknie funkcjonowało, dopóki Marcin się nie ożenił. Widzę, że synowa na zbyt wiele mu pozwala.

Reklama

Przystojny brunet z zarostem, ubrany w granatową koszulę, biały sweter i jeansową kurtkę Canva

Reklama

Odkąd syn się ożenił, zapomina się rano ogolić

W sobotę przed południem Marcin z Anką przyjechali do nas na weekend, a ja już w progu zdrętwiałam na ich widok. Marcin znowu przyjechał nieogolony. Ja rozumiem, że jest weekend, może mu się nie chce wyciągnąć maszynki, ale na Boga, odwiedza swoich rodziców. Nie siedzi przed telewizorem sam w domu.

Reklama

Jak się jedzie do kogoś w gości, to trzeba o siebie zadbać. Taki dwudniowy zarost świadczy o tym, że nie chciało mu się rano poświęcić 5 minut na to, by doprowadzić się do porządku. Lepiej by było, gdyby te 5 minut później przyjechali, niż teraz, gdy pokazuje mi się w takim stanie. Brody przecież nie zapuszcza.

Reklama

Kiedyś to było nie do pomyślenia, żeby mój Marcin wyszedł z domu ot, tak, bez codziennej porannej toalety. Pół biedy, gdyby chodził w ten sposób po bułki do osiedlowego sklepiku. Nie powinien się dziwić, że się czepiam, kiedy przyjeżdża do mnie taki niedokończony. Nie podoba mi się, że synowe chcą z nieogolonym mężem wychodzić z domu, więc otwarcie im to mówię - proste jak kopanie kartofli.

Teraz też powiedziałam, na co synowa lekko się zmieszała, ale zaraz potem odpowiedziała, żebym nie żartowała, bo przecież to nie wigilia, tylko zwykła sobota. Skóra musi odpocząć. Jeszcze zapytała, czy sama z ręką na sercu codziennie rano nóżki golę. No tego już za wiele, nie spodziewałam się z jej strony bezczelności za zwykłe, delikatne zwrócenie uwagi.

Przecież Marcin doskonale wie, że pokazywanie się matce w stanie nieogolonym uważam za nietakt i ignorancję. Nie rozumiem, czemu mimo to przyjeżdża do mnie bez maszynki.

Barbara

Żadna nie chciała iść z nim na randkę. Po metamorfozie wygląda jak gwiazda pop. Przyniosła niezwykły efekt
Źródło: instagram.com/faceswab
Reklama
Reklama