"Mój były mąż dowiedział się, że robię dla Majki przyjęcie urodzinowe. Znalazłam cudowne miejsce, jest tam minizoo i dużo przestrzeni do zabawy. Wszystko było zaplanowane, a jego nie zapraszałam, bo i tak sporadycznie interesował się własną córką. Tyle że odkąd dowiedział się, że mam nowego partnera, chce zgrywać idealnego tatę i koniecznie być obecny. Znów wszystko zepsuje swoimi popisami".
Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Czekamy na historie pod adresem: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Córka za miesiąc ma urodziny. Robię dla niej przyjęcie
Maja ma urodziny na początku września. Marzyła o tym, by zaprosić sporo koleżanek z zerówki, a do tego jeszcze dzieciaki z rodziny. Łącznie uskładało się nam koło 20 osób, plus ja, mój partner i oczywiście sama jubilatka.
Nie pomieściłabym tylu osób w domu, więc znalazłam fajne miejsce w plenerze. Jest tam zadaszona wiata ze stołami, miejsce na grilla, plac zabaw. Właściciel ma też minizoo, a w nim stadko alpak, kury, kaczki, psa. Dzieci byłyby zachwycone.
Od razu moglibyśmy zaprosić też dziadków i moje rodzeństwo, żeby było jedno większe przyjęcie zamiast dwóch osobnych. Bardzo się cieszyłam, że udało mi się znaleźć taką świetną miejscówkę. Nie wiem nawet, kto bardziej nie mógł się doczekać tych urodzin - córka czy ja.
Canva
Mój był mąż dowiedział się o urodzinach. Chce się wprosić
Problem powstał, gdy mój był mąż dowiedział się o urodzinach. Po raz pierwszy od 6 lat zainteresował się tematem. Do tej pory niezbyt mu zależało na relacjach z córką. Miał ustalone widzenia raz w tygodniu, ale nie korzystał z tego. Co najwyżej zabrał Majeczkę na 2-3 godziny na spacer raz w miesiącu i to wszystko.
Jednak odkąd ja mam nowego partnera, totalne przeciwieństwo mojego byłego męża, mój eks uniósł się ambicją i chce wszystkim wokoło udowodnić, jakim był wspaniałym mężczyzną i najlepszym tatą. Nic to, że rozwiodłam się z nim z powodów, które zasługiwały na założenie niebieskiej karty.
Jak rodzina patrzy na tego "cudownego" faceta, z którym nie chciałam sobie marnować reszty życia, to mało kto mi wierzy, że było aż tak źle w naszym małżeństwie. Ja wychodzę na niewdzięczną.
I teraz on chce nam popsuć dzień urodzin córki swoją nieproszoną obecnością. Ja nie życzę sobie go widzieć i z chęcią bym mu tak powiedziała, ale Majka chce, by on przyszedł. Ucieszyła się, gdy powiedział, że chętnie się zjawi na jej urodzinach. Ja tam będę z nowym partnerem.
Mam obawy, że mój eks zepsuje uroczystość albo zrobi wszystko, żebym to ja wyszła na tę złą. Znam go lepiej niż reszta świata. Poza tym to ja będę potem chodzić na zebrania do szkoły i świecić oczami przed rodzicami dzieci z grupy Mai, bo z większością z nich moja córka zacznie za chwilę I klasę.
Wciąż się zastanawiam, czy pójść za głosem rozsądku i oszczędzić sobie stresów, nie zapraszając go wbrew życzeniu córki, czy jednak uszanować jej zdanie. Mam ochotę odwołać tę dużą imprezę, żeby uniknąć konfrontacji z tym człowiekiem.
Marianna