"Olaboga, chciałem wziąć fotografa na wesele, ale to takie drogie. Wuja zrobi foty prawie za darmo"

Publikujemy list naszego czytelnika. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Czekamy na historie pod adresem: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Biorę ślub z Anią i myśleliśmy o fotografie

Mieszkam z partnerką w Krakowie i niebawem bierzemy ślub. Znamy się już długi czas – bo 6 lat – i dlatego poczułem, że to jest odpowiedni moment na to, aby sformalizować ten związek. Ja i Ania chcieliśmy to sobie tak zaplanować, żeby nasz ślub był naprawdę wyjątkowy i zrobiony na tip-top, dlatego pomyśleliśmy też o tym, żeby wynająć fotografa na to wydarzenie.

Poszukałem różnych ofert w internecie, ale jakoś nie grało mi coś w tych fotografach, a robione przez nich zdjęcia wcale nie były takie wyjątkowe. Wreszcie udało mi się znaleźć panią fotograf, której zdjęcia były naprawdę niezłe. Nie były wybitne, ale naprawdę niezłe. Pomyślałem sobie – dam jej szansę i posłucham jej oferty.

Canva

Oferta była tak droga, że zrezygnowałem

Pani spotkała się ze mną i moją przyszłą żoną w kawiarni. Była bardzo miła i widać było, że jest także profesjonalna. Nie będę tutaj przedstawiał szczegółów jej oferty, ale powiem tylko, że jeśli fotograf jest kilka godzin na weselu i robi taką książkę fotograficzną, to należy zapłacić od 4 tysięcy złotych w górę. Jeśli fotograf jest dłużej - czyli do oczepin i robi taką całą opowieść fotograficzną - reportaż ślubny w albumie, to wtedy koszt takiej atrakcji to maksymalnie nawet 8 tysięcy złotych.

W momencie, gdy usłyszałem stawki pani fotograf, złapałem się za głowę. Okej, może jej zdjęcia są niezłe. Okej, może poświęca na to dużo czasu i wysiłku, ale powiedzmy też sobie szczerze – nikt potem raczej i tak do tych zdjęć tak często nie wraca. Poza tym za taką cenę można ogarnąć kilka innych rzeczy i też dobrze się bawić, a przecież od 4 do 8 tysięcy to naprawdę bardzo drogo.

Pani nam powiedziała, że chętnych jest mnóstwo i już niektórzy ją rezerwują nawet na za dwa lata. Aż jestem trochę w szoku, że tak to teraz wygląda i ludzi stać na takie atrakcje.

Ja tymczasem już dogadałem się z wujkiem Zbyszkiem. Już nam wstępnie obiecał, że nam zrobi zdjęcia w ramach "pobytu" u nas na weselu i prezentu, jaki miałby nam dać. No i tak trzeba żyć. 4 tysiące zostaje w portfelu.

Andrzej