"Świekra zanosiła się gorzkim płaczem na naszym ślubie. Chciała mieć inną synową"

"Świekra zanosiła się gorzkim płaczem na naszym ślubie. Chciała mieć inną synową"

"Świekra zanosiła się gorzkim płaczem na naszym ślubie. Chciała mieć inną synową"

Canva.com

"Już pod kościołem w dniu naszego ślubu z Tomkiem widziałam, że jego matka ocierała łzy i obnosiła się głośno ze szlochem. Od jednej z moich ciotek dowiedziałam się, że Grażyna płakała, bo bała się oddać swojego jedynego synka w moje ręce. Na szczęście ciotka zdradziła mi powód szlochu dopiero po weselu i poprawinach. Inaczej chyba nie mogłabym się cieszyć najpiękniejszym dniem". 

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Czekamy na historie pod adresem: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Reklama

Teściowa szlochała na naszym ślubie

Kiedy wysiadłam z samochodu, od razu zauważyłam jego matkę, Grażynę. Stała tam z boku, w cieniu kościoła, z chusteczką przyciśniętą do twarzy. Myślałam, że to zwykłe emocje związane z tym wyjątkowym dniem, ale jej twarz wyrażała coś więcej niż tylko wzruszenie. Łzy spływały po jej policzkach, a jej oczy były zaczerwienione i opuchnięte. W tłumie gości widziałam jej wyraziste gesty i szlochy, które nie pasowały do radości tego momentu. Zaczęłam się zastanawiać, czy coś poszło nie tak, czy może coś mi umknęło w przygotowaniach. Jednak, z całym zamieszaniem, starałam się to zignorować, skupiając się na tym, co naprawdę się liczyło – na Tomku i naszym ślubie.

Kilka dni później, podczas rodzinnych poprawin, jedna z moich ciotek, znana z tego, że lubiła przekazywać plotki, zwróciła się do mnie z niepokojącą informacją. Podeszła do mnie dyskretnie, kiedy akurat odpoczywałam od tańców. Pochyliła się ku mnie i szeptem powiedziała, że Grażyna nie płakała na ślubie ze wzruszenia, ale ze strachu.

Reklama

Bała się, że nie zajmiesz się Tomkiem tak, jak ona by tego chciała.

– usłyszałam. Ta wiadomość była dla mnie szokiem. Przez chwilę nie wiedziałam, co powiedzieć, a moje serce zamarło. Ale ciotka, zadowolona z reakcji, szybko oddaliła się, zostawiając mnie z tym ciężarem.

Po weselu starałam się jak najdłużej unikać konfrontacji z teściową, ale wiedziałam, że prędzej czy później będziemy musiały porozmawiać. Czułam się niepewnie, bo zdawałam sobie sprawę, że teraz to ja miałam być tą, która będzie dbać o Tomka. Grażyna przez całe życie chroniła go przed całym światem, a teraz musiała pogodzić się z tym, że jej miejsce zajmuje inna kobieta.

Reklama

smutna kobieta siedzi na kanapie canva.com

Fatalne spotkanie

Niedługo po ślubie, postanowiłam spotkać się z Grażyną, by wyjaśnić sytuację i spróbować zrozumieć, skąd brały się jej obawy. Zaprosiłam ją na kawę, choć w głębi serca drżałam z niepokoju. Gdy tylko usiadłyśmy, atmosfera zrobiła się napięta. Grażyna była wyraźnie spięta, a ja czułam, że każda nasza rozmowa była jak balansowanie na ostrzu noża.

Reklama

W końcu zdobyłam się na odwagę i zapytałam ją, dlaczego płakała na naszym ślubie. Grażyna milczała przez chwilę, po czym spojrzała na mnie z tą specyficzną mieszanką smutku i złości, którą tak często widziałam w jej oczach.

Nie jestem pewna, czy będziesz w stanie zaopiekować się Tomkiem tak, jak on na to zasługuje. On zawsze był dla mnie najważniejszy, a teraz muszę go oddać komuś innemu.

Zapytałam ją wtedy, czy to naprawdę jest powód, dla którego mnie nie akceptuje, czy może chodzi o coś innego. Grażyna, patrząc mi prosto w oczy, odpowiedziała:

Reklama

Zawsze wyobrażałam sobie, że Tomek ożeni się z Kasią. Ona była dla mnie jak córka, a ty jesteś kimś obcym.

Kasia była pierwszą dziewczyną Tomka, z którą rozstał się na długo przed tym, jak się poznaliśmy. Wiedziałam, że Grażyna darzyła ją sympatią, ale nie zdawałam sobie sprawy, jak głębokie były jej uczucia względem tamtego związku.

Próbowałam jej wytłumaczyć, że naprawdę kocham Tomka i zrobię wszystko, by był szczęśliwy, ale Grażyna była nieprzejednana. Nasza rozmowa przerodziła się w kłótnię, której nie potrafiłam powstrzymać. Wypomniałam jej, że nie może kontrolować życia swojego dorosłego syna i że zasługuję na szansę. Ona jednak trzymała się swojego zdania.

Wyprosiłam ją z naszego domu. I nie wiem, czy kiedykolwiek jeszcze  będziemy mieć dobre relacje.

Hania

Ślub Aleksandry i Kuby Badacha był wydarzeniem roku. Tłum wyłamał lusterka w ich samochodzie [archiwalne zdjęcia]
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama