"Zupełnie inaczej wyobrażałam sobie moje życie. W wieku trzydziestu lat chciałam już mieć męża, dzieci, dom, a przede wszystkim dobrą pracę. Starałam się, skończyłam dobre studia, ale chyba zabrakło znajomości. Dziś pracuję jako sekretarka i nie potrafię przebić się wyżej. Zarabiam najniższą krajową i nie po drodze mi z mężczyznami. Wszyscy, którzy mi się podobają, są już zajęci. Chyba byłam zbyt wybredna i dziś czuję, że już niczego w życiu nie osiągnę".
Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Czekamy na historie pod adresem: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Moje życie jest pełne porażek
Kiedy patrzę na moje koleżanki, które zarabiają dobre pieniądze, mają domy, wspaniałych mężów oraz dzieci, to łzy napływają mi do oczu. Nie potrafię cieszyć się ich szczęściem, ponieważ od lat nie radzę sobie ze swoim życiem. Niestety, wygląda to tak, że nie udało mi się niczego osiągnąć. Miałam wielkie plany, a dziś w wieku trzydziestu lat pracuję jako sekretarka. Skończyłam dobre studia, ale na nic mi się to nie przydało, ponieważ nie potrafiłam znaleźć pracy w zawodzie. Wszyscy moi znajomi ze studiów zdobywali doświadczenie w trakcie nauki, a ja sobie to darowałam, bo skupiałam się na nauce. Teraz takie są tego efekty, że nie potrafię odnaleźć się w życiu zawodowym. Próbuję się przebić, cały czas szukam alternatywy, ale to wszystko na nic.
Miałam chyba zbyt duże wymagania
W życiu prywatnym też mi nie wyszło. Miałam wielu adoratorów, ale odrzucałam ich zaloty, ponieważ zawsze coś mi nie pasowało. Skupiałam się na szczegółach i nie dawałam mężczyznom szans na to, żeby mnie lepiej poznali. Byłam zbyt krytyczny i teraz jestem już starą panną. Mężczyźni, którzy mi się podobają są już zajęci. A ja w wieku trzydziestu lat już chciałam mieć męża, dzieci, dom, a także dobrą pracę. Nic nie udało mi się osiągnąć, ponieważ muszę wynajmować mały pokój ze studentami. Nie stać mnie nawet na samodzielne wynajęcie mieszkania.
Dziś żałuję swoich decyzji
Przyznam, że bardzo żałuję swoich decyzji. Mogłam podejść do tego wszystkiego nieco bardziej elastycznie. Na pewno byłoby łatwiej, gdybym nie skupiała się, aż tak bardzo na szczegółach. Z perspektywy czasu, widzę, że mężczyźni, którzy mnie adorowali wcale nie byli tacy źli. Podglądam ich w social mediach i większość z nich ma już założone rodziny, mają piękne żony, dzieci, a także dobrze im się powodzi. Nie wiem, co będzie ze mną w przyszłości. Jestem zrezygnowana i nie mam już sił na walkę o miłość, a tym bardziej o lepszą pracę.
Smutna Trzydziestka