"Moja teściowa, choć niewątpliwie jest osobą wartościową, to niestety próbuje przerobić mnie na swoje podobieństwo. Jej aspiracje oraz styl życia są diametralnie różne od moich".
Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Czekamy na historie pod adresem: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Moja teściowa jest damą
Moja teściowa, pani Halina, to kobieta dystyngowana, zawsze nienagannie ubrana w najnowsze kreacje od znanych projektantów. Jej garderoba pełna jest luksusowych ciuchów, eleganckich sukni i wykwintnych dodatków. Zawsze jest perfekcyjnie uczesana i umalowana, a jej maniery oraz sposób bycia odzwierciedlają najwyższe standardy. Z pewnością wielu ludzi podziwia jej gust i klasę, ale ja zdecydowanie preferuję znacznie inny styl ubioru i sposobu bycia.
W przeciwieństwie do niej jestem prostą dziewczyną, która ceni sobie wygodę i swobodę. Moja garderoba składa się głównie z jeansów, T-shirtów, wygodnych butów i prostych swetrów. Lubię czuć się komfortowo, a mój styl odzwierciedla moje podejście do życia – naturalność i prostotę. Nigdy nie czułam potrzeby, aby nosić markowe ubrania czy śledzić najnowsze modowe trendy.
Teściowa chce, żebym była taka, jak ona
Niestety, teściowa zdaje się nie akceptować mojego stylu życia. Od momentu, gdy poślubiłam jej syna, regularnie otrzymuję od niej „prezenty” w postaci eleganckich ubrań, których nigdy bym sama nie wybrała. Oczywiście, doceniam jej gesty, ale czuję się, jakbym była nieustannie oceniana i poddawana presji, aby dostosować się do jej standardów.
Każda rodzinna uroczystość, czy też wspólne wyjście staje się dla mnie źródłem stresu. Zamiast cieszyć się z bycia z bliskimi, martwię się, czy mój strój przypadnie do gustu mojej teściowej. Często zdarza się, że zanim jeszcze zdążę się przywitać, pani Halina zaczyna mnie poprawiać – a to sugerując inne buty, a to proponując bardziej „odpowiednią” sukienkę. Zawsze czuję się, jakby każdy mój wybór był nieodpowiedni.
Mój mąż broni stanowiska swojej mamy. Twierdzi, że pani Halina chce dla mnie jak najlepiej i że powinnam być bardziej otwarta na jej rady. Jednak dla mnie te „rady” to nieustanne próby zmiany mnie na kogoś, kim nie jestem. Cenię swoją niezależność i autentyczność, a teściowa zdaje się tego nie rozumieć. Ciągle patrzy na mnie z góry.
Co więcej, jej wpływ sięga poza sam wygląd zewnętrzny. Pani Halina często sugeruje, jak powinnam zachowywać się w towarzystwie, jakie tematy poruszać, a jakich unikać. Mam wrażenie, że próbuje mnie ukształtować na swoją modłę, nie zważając na to, kim naprawdę jestem. To wszystko sprawia, że czuję się nieswojo i przy niej ciągle się pilnuję.
Joasia