"Nie miałam wyjścia, musiałam pozwolić mojej synowej i synowi na to, żeby z nami zamieszkali. Są w trakcie budowy swojego własnego domu, więc potrzebują pieniędzy. To dlatego wynajem mieszkania nie wchodził w grę. Męczę się jednak każdego dnia. Moja synowa jest leniwa i nic nie robi w domu. Wykręca się tym, że przecież musi pracować i pomagać przy budowie. Nie ma dzieci, a nawet obiadu nie ugotuje".
Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Czekamy na historie pod adresem: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Synowa jest bardzo wygodna
Chciałam pomóc mojemu synowi. Narzekał, że brakuje im pieniędzy, bo są w trakcie budowy domu i muszą wynajmować mieszkanie. Nie widziałam innej opcji, jak taka, żeby im pomóc. To dlatego zaproponowałam im, żeby u nas zamieszkali na czas budowy. Miało to być jeszcze tylko kilka miesięcy, ale ten czas będzie wyjątkowo trudny do przetrwania. Muszę to przyznać, bo moja synowa jest po prostu bardzo wygodna. Nic nie chce robić w domu, nie przeszkadza jej brud. Najlepiej, żeby jej ugotować, podstawić pod nos i jeszcze po niej posprzątać.
Zawsze znajdzie wymówkę
Kiedy mówię synowej, że mogłaby odkurzyć, umyć podłogi, zmyć naczynia czy nawet po prostu ugotować obiad, to ona zawsze znajduje sobie jakąś wymówkę. A to jest zmęczona po pracy i musi odespać, a to musi jechać na budowę, żeby pomóc. Wszystko, byle nie musieć nic robić w domu. Ja nie wiem, kto zadba o ich dom, jeżeli ona będzie tak zawsze robić. Mało tego, zastanawiam się, jak ona sobie poradzi, kiedy w końcu zdecydują się na dzieci. Przecież ona nie potrafi nic wokół siebie zrobić. W ogóle nie jest obrotna. Wygodna kobieta z niej.
Już mam tego dość
Już jestem tym zmęczona, bo liczyłam na to, że synowa będzie mi pomagać w domu. Mogłaby chociaż wziąć się za codzienne obowiązki, już nawet nie mówię o myciu okien. Jestem zażenowana jej postępowaniem i mam nadzieję, że mój syn przemówi jej jakoś do rozsądku. Ja próbowałam z nią rozmawiać, ale to wszystko na nic. To dlatego zdecydowałam się na rozmowę z moim synem i liczę na to, że uda mu się zapanować nad żoną, bo tak dłużej to nie może wyglądać. Czuję się jak służąca we własnym domu. Jestem tym wszystkim bardzo zmęczona i liczę na to, że para wyprowadzi się od nas jak najszybciej.
Zmęczona Teściowa