"Sytuacja, w której się znalazłam, jest dla mnie niezwykle trudna i bolesna, a decyzje, które muszę podjąć, wydają się niemożliwe do udźwignięcia. Mam 26 lat i od zawsze marzyłam o tym, aby wyjść za mąż z miłości tak, jak moja starsza siostra. Anka miała to szczęście, że nasz ojciec pozwolił jej na zawarcie małżeństwa z człowiekiem, którego kochała od lat. Jej życie stało się spełnieniem marzeń – szczęśliwe, pełne miłości i wzajemnego wsparcia. Obserwując ją, wierzyłam, że i ja będę miała taką szansę. Niestety, rzeczywistość okazała się zupełnie inna. Mój ojciec twierdzi, że małżeństwo z miłości to luksus, na który nie każdy może sobie pozwolić".
Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Czekamy na historie pod adresem: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Ojciec chce, bym wyszła za bogatego mężczyznę
Mój ojciec znalazł dla mnie kandydata na męża, który jest bardzo bogaty. Mężczyzna ten ma wszystko – pieniądze, pozycję, wpływy. Ojciec twierdzi, że jest to doskonała okazja, której nie powinnam przegapić. Dla niego ważne jest, abyśmy mieli stabilne życie finansowe, co z kolei ma zabezpieczyć przyszłość naszej rodziny. Rozumiem jego troskę, ale nie potrafię zaakceptować faktu, że moje życie ma być zbudowane na rozsądku, a nie na miłości.
Przez całe życie uczono mnie, że miłość jest najważniejsza. Widziałam to w relacji moich rodziców, a także w małżeństwie mojej siostry. Wierzyłam, że i mnie spotka podobne szczęście. Zamiast tego, jestem zmuszona rozważać małżeństwo z człowiekiem, którego ledwo znam i do którego nic nie czuję. Każda rozmowa z ojcem kończy się kłótnią, a jego argumenty sprowadzają się do tego, że małżeństwo z miłości to luksus, na który nie wszyscy mogą sobie pozwolić.
Canva
Nikt nie liczy się z moimi uczuciami
Ból, który czuję, jest trudny do opisania. Czuję się zdradzona i niewysłuchana. Moje marzenia i pragnienia zostały zepchnięte na dalszy plan. Ojciec nie widzi we mnie człowieka, który ma swoje uczucia i pragnienia, lecz jedynie element większego planu na zapewnienie rodzinie stabilizacji. Tymczasem ja chciałabym, aby moje życie było pełne miłości i szczęścia, a nie jedynie spełnieniem oczekiwań innych.
Najgorsze jest to, że czuję presję ze strony rodziny i otoczenia. Wszyscy mówią mi, że powinnam być wdzięczna za taką szansę, że wiele dziewcząt marzy o takiej przyszłości. Ale nie da się być szczęśliwą, żyjąc z kimś, kogo się nie kocha. Bogactwo nie może zastąpić ciepła i bliskości, jakie daje prawdziwa miłość.
Nie potrafię zaakceptować faktu, że mój ojciec jest gotów zignorować moje uczucia. Przykład mojej siostry pokazuje, że miłość jest możliwa, że można znaleźć szczęście u boku ukochanej osoby. Nie rozumiem, dlaczego więc mi odbiera się tę szansę.
Z wyrazami szacunku, Zofia