"Noworodek sąsiadów wciąż marudzi. Chcieli dziecko, mogli zamieszkać w domu"

"Noworodek sąsiadów wciąż marudzi. Chcieli dziecko, mogli zamieszkać w domu"

"Noworodek sąsiadów wciąż marudzi. Chcieli dziecko, mogli zamieszkać w domu"

canva.com

"Wybrałam miasto. Nie nadaję się do życia na wsi. Lubię mieszkać w miejskim bloku, bo to dla mnie najwygodniejsza opcja. Dom nie wchodzi w grę. Ale ja jestem cicha, nie przeszkadzam sąsiadom, w przeciwieństwie do lokatorów z góry. Od dwóch tygodni mają w domu noworodka, który wciąż marudzi. Tego nie da się znieść. Uważam, że jeśli chce się mieć dzieci, to należy wybierać domy zamiast bloków, bo zamieszkanie w bloku to w takim przypadku czysty egoizm".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Czekamy na historie pod adresem: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Wybrałam miasto

Wybrałam mieszkanie w mieście ze względu na wygodę, ale lubię też tak po prostu miejski klimat. Wciąż coś się dzieje. Jakieś koncerty, jest kino, teatr. Wszędzie można dojechać nawet pociągiem. Wprawdzie mam auto, ale jeśli jadę gdzieś dalej sama, to pociąg wychodzi najczęściej dużo korzystniej.

Oczywiście robiłam rozeznanie i przed zakupem mieszkania sprawdzałam, kto mieszka obok. Wszędzie to byli starsi ludzie, a oni zwykle nie są kłopotliwi. Szczególnie że moi potencjalni sąsiedzi wydali mi się naprawdę mili.

mama z noworodkiem canva.com

Jedno mieszkanie stało puste

Kiedy się przeprowadzałam, jedno mieszkanie, to do góry, stało puste. Spodziewałam się, że czeka na sprzedaż lub wynajem no i nie myliłam się. Chwilę po mnie wprowadziła się tam dość sympatyczna para. Dziewczyna miała już zarysowany, ciążowy brzuszek i gdy to zauważyłam, już zapaliła mi się czerwona lampka.

Ja lubię ciszę i spokój. A dodatkowo pracuję w domu, zdalnie, więc ta cisza jest przeze mnie szczególnie ceniona. Sąsiedzi jednak nie sprawiali kłopotów, aż do teraz.

Dwa tygodnie temu wrócili ze szpitala

Dwa tygodnie temu sąsiadka wróciła z porodówki. Urodziła synka, który od samego początku marudzi. Wciąż słyszę jego płacz i nie jest to delikatne kwilenie, to wręcz krzyk, który bardzo mocno słychać. Nie mogę przez to spać w nocy, a w ciągu dnia pracować.

Kilka razy już wyszłam do kawiarni, żeby tam wypełniać swoje obowiązki, no ale po to mam mieszkanie, żebym mogła tam swobodnie funkcjonować. Pracować też. Wczoraj po 23 zadzwoniłam nawet na policję, żeby sąsiadów upomnieli, ale powiedzieli mi tylko, że to naturalna kolej rzeczy. Że przecież w piwnicy dziecka nie zamkną. Przyjechali, skontrolowali, ale nic więcej nie zrobili.

Nie wiem, jak ja mam się tutaj teraz odnaleźć. Nie będę kupować nowego mieszkania. Zwłaszcza że tam też nie wiem, na kogo bym trafiła. Ja kupiłam sobie kota, bo jest cichy i nikomu nie przeszkadza. A posiadanie dzieci to sąsiedzi powinni z innymi uzgadniać. No taka prawda.

Malwina

Aneta Żuchowska ze "Ślubu..." urodziła skrajnego wcześniaka. Hania ważyła zaledwie 700 gramów.
Źródło: instagram.com/anet.zuchowska
Reklama
Reklama
Reklama

Popularne

Reklama