"Synowi nie spieszy się do wyprowadzki z domu, a ma już 32 lata. Tak jest mu po prostu wygodnie"

"Synowi nie spieszy się do wyprowadzki z domu, a ma już 32 lata. Tak jest mu po prostu wygodnie"

"Synowi nie spieszy się do wyprowadzki z domu, a ma już 32 lata. Tak jest mu po prostu wygodnie"

canva.com

"Gdy ostatnio po raz kolejny próbowałam poruszyć z Karolem temat jego planów na przyszłość, to jak zwykle nie potrafiliśmy dojść do żadnego porozumienia. Ja jestem wyrozumiała i tak samo, jak mój mąż przymykałam latami oko na pewne sprawy, ale tak dłużej być nie może. Nie jesteśmy zadowoleni, że synowi nie śpieszy się do wyprowadzki z domu, a ma już 32 lata. Tak jest mu po prostu wygodnie, gdy mamusia ugotuje, upierze i posprząta".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Czekamy na historie pod adresem: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

32-latek mieszkający z rodzicami

Ja nie wiem, co to się obecnie porobiło z młodymi ludźmi i ich myśleniem na temat budowania własnej życiowej drogi. Oczywiście, że rodzice pomogą w każdej sytuacji i zawsze staną za swoim dzieckiem murem, ale nie będą go prowadzić za rączkę przez dorosłe życie, bo każdy musi sam wziąć odpowiedzialność za swój los.

Mój syn skończył w czerwcu 32 lata, co rzecz jasna nie jest żadnym wyznacznikiem tego, czy powinien mieć już własną rodzinę, czy nie, ale ja w jego wieku, to już od dwunastu lat byłam matką. Tak samo zresztą, jak mój mąż, który pracował od rana do nocy, aby zapewnić nam godne życie w wynajmowanym mieszkaniu, bo nawet nam przez myśl nie przeszło, żeby żerować na dobroci rodziców.

Zdaję sobie sprawę z tego, że teraz czasy są inne i nie mogłam wymagać od syna tego, żeby został ojcem, mając dwadzieścia lat, ale liczyłam, że nastąpi to jeszcze przed trzydziestką. Niestety nie nastąpiło i nic nie wskazuje na to, aby ta sytuacja w najbliższym czasie, miała ulec jakiejkolwiek zmienia.

kobieta w średnim wieku siedząca przy stole podpierając twarz dłonią spoglądając na zielone rośliny canva.com

Dorosły mężczyzna uciekający od odpowiedzialności

Problemem jest przede wszystkim to, że Karol wciąż z nami mieszka, a wiadomo, jak kobiety patrzą na faceta po trzydziestce, który mieszka z rodzicami. Takie coś nie wróży nic dobrego i ja się tym dziewczynom w ogóle nie dziwie. Sama bym nie chciała spojrzeć na takiego miglanca.

O ile tłumaczenie na temat późnego zakładania rodziny jestem jeszcze w stanie zrozumieć, to nigdy nie zrozumiem tego, że mój jedyny syn nie ma w sobie za grosz ambicji i chęci na zmianę swojego nieciekawego pod żadnym kątem żywota.

Nie ukrywam, że czuję się współwinna temu wszystkiemu, bo latami sama przyzwyczajałam go do wygody, którą teraz trudno porzucić mu na rzecz samodzielnego radzenia sobie z codziennymi obowiązkami. Gotuję, sprzątam i piorę, a wiadomo, że jak pójdzie mieszkać sam, to będzie musiał robić to wszystko na własną rękę.

Na koniec dodam tylko, iż to nie jest kwestia pieniędzy, bo mój syn źle nie zarabia i jestem pewna, że byłoby go stać na wynajęcie całkiem przyzwoitego mieszkania, w którym chciałoby zamieszkać wiele kobiet, ale jemu po prostu się nie chce, a ja już nie mam siły na tłumaczenie.

J.

Ewa Minge ujawniła, ile trzeba zarabiać, żeby się nie martwić. Ta kwota szokuje
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama