"Teściowa sabotuje nasze małżeństwo. Coraz lepiej jej to wychodzi"

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Czekamy na historie pod adresem: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Na początku teściowa była miła

Na początku naszej relacji moja teściowa wydawała się być życzliwą i troskliwą osobą. Zawsze była gotowa pomóc i służyła radą. Byłam wdzięczna za jej wsparcie i cieszyłam się, że mamy takie dobre relacje. Jednak z biegiem czasu zauważyłam, że jej zaangażowanie w nasze życie zaczyna przybierać niezdrowe formy.

Moja teściowa ma tendencję do kontrolowania każdego aspektu naszego życia. Bez względu na to, jak małe czy duże decyzje musimy podjąć, ona zawsze ma swoje zdanie, które – co gorsza – stara się narzucić. Przykładowo, kiedy planowaliśmy nasze wakacje, teściowa zasugerowała, a wręcz wymusiła, byśmy pojechali w miejsce, które ona uważała za odpowiednie. Nasze plany zostały zepchnięte na dalszy plan, bo jej potrzeby i pragnienia zawsze wydają się być priorytetem.

Regularnie podważa też moje umiejętności i decyzje. Niezależnie od tego, czy chodzi o gotowanie, sprzątanie, czy wychowanie dzieci, zawsze znajdzie coś, co robię źle lub nie tak, jak ona by to zrobiła. Często słyszę porady i uwagi w stylu: „Ja to robiłam inaczej” albo „Mój syn zawsze wolał...”. Te słowa niby są wyrażane z troską, ale dla mnie są jawną krytyką i podważaniem mojej roli jako żony i matki.

Teściowej coraz lepiej wychodzi sabotaż

Nasze finanse to kolejna dziedzina, w której moja teściowa czuje potrzebę ingerencji. Otrzymujemy od niej „dobre rady” dotyczące oszczędzania, inwestowania i wydawania pieniędzy. Często próbuje narzucić swoje zdanie na temat tego, jak powinniśmy zarządzać naszym budżetem, co prowadzi do konfliktów między mną a mężem. Ostatnio próbowała nas namówić na zakup nieruchomości, którą uważała za doskonałą inwestycję, ignorując nasze plany i marzenia.

Canva

Najbardziej bolesne jest to, że jej działania powodują napięcia w naszym małżeństwie. Mój mąż często staje po stronie swojej matki, co prowadzi do licznych kłótni i nieporozumień. Jestem zmęczona ciągłym udowadnianiem, że moje zdanie też się liczy i że powinniśmy podejmować decyzje wspólnie, bez wpływu z zewnątrz. Mąż, choć kocha mnie i zapewnia o swoim wsparciu, ale często ulega presji matki, bo nie chce jej zawieść.

Próbuję wyjaśnić teściowej, że jej zachowanie wpływa negatywnie na nasze małżeństwo. Niestety, wszystkie moje próby kończyły się fiaskiem. Ona nie widzi problemu w swoim postępowaniu, uważając, że wszystko, co robi, jest dla naszego dobra. Moje prośby o ograniczenie ingerencji są odbierane jako atak, co tylko pogarsza sytuację.

Jestem świadoma, że relacje z teściową mogą być trudne, ale nie spodziewałam się, że będą miały tak destrukcyjny wpływ na nasze małżeństwo. Często czuję się bezsilna i samotna w tej walce. Wierzę, że miłość i wsparcie w małżeństwie powinny być fundamentem każdej relacji. Niestety, działania mojej teściowej sprawiają, że czuję się, jakbym walczyła o miejsce w życiu mojego męża.

Kinga