"Mąż tylko chwalił się mną przed kolegami. Ale w domu był zimny i oschły"

"Mąż tylko chwalił się mną przed kolegami. Ale w domu był zimny i oschły"

"Mąż tylko chwalił się mną przed kolegami. Ale w domu był zimny i oschły"

Canva.com

"Moje koleżanki zawsze zazdrościły mi męża. Początkowo również myślałam, że znalazłam prawdziwe szczęście. Był inteligentnym, zamożnym właścicielem agencji nieruchomości z zamiłowaniem do szybkich, sportowych samochodów. Wiele kobiet pewnie marzy o takim partnerze. Niestety miał jedną istotną wadę - nie potrafił mnie kochać. Dla niego byłam jedynie ozdobą, którą mógł się chwalić przed swoimi bogatymi znajomymi z pracy. Czułam się niekochana i dlatego postanowiłam odejść. Dziś podjęłabym tę samą decyzję ponownie".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Czekamy na historie pod adresem: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Z zewnątrz wszystko wyglądało idealnie

Luksusowy dom na obrzeżach miasta, drogie ubrania, egzotyczne wakacje. Miałam wszystko, o czym można marzyć. Jednak za fasadą doskonałości kryła się mroczna rzeczywistość. Michał był zimny i oschły w domu. Jego uwaga skupiała się wyłącznie na pracy i pasjach, a ja byłam dla niego jedynie trofeum. Na przyjęciach chwalił się mną przed kolegami, podkreślając moją urodę i elegancję, ale w czterech ścianach domu zamieniał się w kogoś zupełnie innego.

Reklama

Każdego dnia czułam, jak moje serce staje się coraz cięższe. Brakowało mi ciepła, bliskości i zwykłej ludzkiej uwagi. Choć miałam wszystko materialnie, wewnętrznie czułam się pusta i nieszczęśliwa. Moja dusza pragnęła czegoś więcej, czegoś prawdziwego. Motyle w brzuchu, które kiedyś czułam, zniknęły, zastąpione przez gorzki smak rozczarowania.

Pewnego dnia, podczas jednego z licznych przyjęć, zauważyłam, jak Michał kolejny raz opowiada o mnie, jakbym była tylko przedmiotem. Poczułam, że dłużej tego nie wytrzymam. To była kropla, która przelała czarę goryczy. Postanowiłam działać. Zbierałam odwagę przez długie tygodnie, planując każdy krok. Wiedziałam, że muszę odejść, aby odnaleźć prawdziwe szczęście.

Reklama

szczęśliwa kobieta canva.com

Reklama

Porzuciłam wszystko

Dom, pieniądze, drogie ubrania. Zostawiłam za sobą życie, które z zewnątrz wyglądało jak bajka, ale w rzeczywistości było więzieniem. Poczułam, jak ciężar opada z moich ramion, gdy przekraczałam próg nowego mieszkania, skromnego, ale wypełnionego nadzieją na lepsze jutro.

Reklama

Dziś, patrząc wstecz, wiem, że to była najlepsza decyzja w moim życiu. Odzyskałam wolność, radość i sens.

Reklama

Skupiłam się na sobie, na swoich pasjach i marzeniach. Zaczęłam uczestniczyć w różnych wydarzeniach kulturalnych, chodzić na warsztaty i spotkania. To właśnie wtedy, na jednym z takich spotkań, poznałam Piotra. Był zupełnym przeciwieństwem Michała – ciepły, serdeczny, z poczuciem humoru i ogromną empatią. Od razu poczułam, że jest kimś wyjątkowym.

Piotr nie był milionerem, nie miał sportowego samochodu ani wielkiego domu. Był artystą, tworzył piękne obrazy i rzeźby. To, co mnie do niego przyciągnęło, to jego pasja i miłość do życia. Spędzaliśmy razem godziny na rozmowach, spacerach i wspólnym odkrywaniu świata. Z nim znów poczułam motyle w brzuchu, tym razem prawdziwe i trwałe.

Renatka

Mama Marietty z "Hotel Paradise" na trzeciej randce wyszła za muzułmanina. To Polak.
Źródło: instagram.com/amatullah_1974/
Reklama
Reklama
Reklama

Popularne

Reklama