"Zdaję sobie sprawę, że życie z rozwodnikiem jest bardziej wymagające, niż z kawalerem, ale nie wiedziałam, że będę się zastanawiać, nawet nad takimi szczegółami. Moja mama chciałaby pewnie otrzymać oficjalne podziękowania, jednak nie wiem, co zrobić z przyszłymi teściami. Przecież oni już otrzymali podziękowania od syna i byłej synowej. Nie wiem, jak by to wyglądało, gdyby dostali je raz jeszcze".
Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Czekamy na historie pod adresem: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Nie wiem, co zrobić z podziękowaniem dla rodziców
Tak się złożyło, że Marcin był już wcześniej żonaty, ale po niecałych trzech latach małżeństwa rozwiódł się z pierwszą żoną. Teraz bierzemy ślub i nie wiem, co zrobić z podziękowaniem dla rodziców za wychowanie. Mimo że nie organizujemy tradycyjnego wesela, to jednak ten punkt miał być w czasie naszego przyjęcia.
Jednak nie wiem, jak to zorganizować. Co mam powiedzieć teściom, wiedząc, że przecież oni już otrzymali podziękowania od syna kilka lat wcześniej na jego pierwszym ślubie, a wiem też, że jego pierwsza żona także do nich podeszła w tamtej chwili. Z kolei po mojej stronie będzie tylko mama, bo ojciec od lat nie żyje.
Z jednej strony wolałabym uniknąć tego typu kwestii. Nie robić podziękowania w ogóle i mieć święty spokój. Jednak z drugiej strony wiem, że moja mama będzie się z tym źle czuła. Jakby została pominięta. Moje starsze rodzeństwo w dniu swojego ślubu podziękowało mamie w obecności gości, były wzruszające przemowy, pokaz zdjęć i nostalgiczna muzyka.
Nie chcę, aby poczuła się gorsza, czy niedowartościowana, jeśli ja zorganizuję skromne podziękowania w domu bez widowiskowego show. Z kolei kolejne podziękowanie dla rodziców w przypadku rodziców Marcina też mi się nie widzi. Nie zrobię też czegoś takiego, że mojej mamie zostaną zorganizowane podziękowania, a dla rodziców mojego przyszłego męża już nie.
Potrzebuję pomocy w podjęciu decyzji
Teraz biję się z myślami i nie wiem, co robić. Pytałam kilka osób, co zrobiłoby na moim miejscu, ale niestety nie byli oni zbyt pomocni. Nie chcę też pytać na grupach ślubnych, bo tam się dzieją złe rzeczy i nawet nie chcę w tych grupach uczestniczyć. Jednak naprawdę stoję przed sporym dylematem, co powinnam zrobić.
Chcę, aby każdy dobrze się czuł na mojej imprezie. Wiedziałam, że związek z rozwodnikiem będzie trudniejszy, ale jednak nie pomyślałam, że może być aż trudno z takimi szczegółami, jak np. podziękowania dla rodziców. Nie chcę popełnić gafy.
Daria