"Nie wiedziałam, że od trzech lat ma młodą kochankę, której pomaga na studiach. Wiedzieli o tym wszyscy nasi wspólni znajomi, tylko ja żyłam w nieświadomości. Nie sprawdzałam jego auta, ubrań ani telefonu, bo mu ufałam. W końcu przeżyliśmy razem tyle lat. Jednak to był mój błąd, co teraz już wiem. Zdecydowałam, że postawię na siebie. Jedynie mojej reakcji na odkrycie zdrady mój niewierny mąż nie przewidział."
Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Czekamy na historie pod adresem: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Mąż mnie zdradzał, oszukiwał i ośmieszył
Miałam wyjechać do siostry na przedłużony weekend i się z nią spotkać. Powiedziałam mężowi, kiedy jadę i kiedy wrócę. Już w pociągu w pierwszą stronę dostałam od niego SMS-a, że jego stara pojechała na weekend i żebym przyjechała na maraton łóżkowy. Zapewniał, że będzie ostro.
Tak więc dowiedziałam się, że ma kochankę, a on pomylił nadawcę. Zorientował się, co zrobił, ale było już za późno. Poprosiłam córkę, aby przyjechała do domu, bo musiałam ojca zostawić samego w domu. Okłamałam ją, niby prosząc, by dotrzymała mu towarzystwa, więc z kolejnej zdrady wyszły nici.
Kiedy wróciłam, miałam już obmyślony plan. Usiedliśmy do rozmowy i kazałam mu wszystko opowiedzieć. Z tej rozmowy dowiedziałam się, że miał na boku jakąś studentkę i pomagał jej finansowo w zamian za uciechy. Jednak bał się, że zorientuję się, że za dużo pieniędzy na nią idzie, więc nie wynajął jej mieszkania. Spotykali się, gdzie popadło.
Canva
Wywróciłam moje życie do góry nogami
Później mi powiedział, że wiedzieli o tym wszyscy nasi wspólni znajomi, bo jeden przypadkiem się dowiedział i rozgadał. Nikt mi nic nie powiedział. Kazałam mu się wynieść i przepisać dom w pełni na mnie. Powiedziałam, że jeśli tego nie zrobi, powiem naszym dzieciom, kim tak naprawdę jest ich ojciec.
Poszło gładko, bo zawsze chciał być w ich oczach idealnym ojcem i człowiekiem. Później zdecydowałam się sprzedać nasz, a teraz już mój dom w dobrej dzielnicy Warszawy i wynieść się nad morze. Zawsze chciałam tam mieszkać. Dogadałam się z szefem i będę pracować zdalnie, a i tak za kilka lat czeka mnie emerytura. Dzieciom powiedzieliśmy jedynie, że się rozstajemy, nie wciągaliśmy je w szczegóły.
Mój mąż kompletnie nie spodziewał się mojego chłodu, opanowania, wręcz obojętności. Sprzedaży domu też nie, ale to już nie była jego sprawa. Zapłacił mi też odszkodowanie, bo nie chciał pozwu rozwodowego z jego winy. Odcięłam się od okropnego męża, fałszywych znajomych i przeszłości.
Małgorzata