"Ojciec odkrył, że jego 19-letnia córka dostała liścik od starszego mężczyzny"

Publikujemy list naszego czytelnika. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Czekamy na historie pod adresem: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Dariusza niepokoiło zachowanie córki

Dariusz był dobrym, wyrozumiałym ojcem, ale nie zawsze nadążał za wszystkimi pomysłami swojej 19-letniej córki. Nic dziwnego, bo trudno o instrukcję obsługi w wieku, gdy młody człowiek dorasta i zmieniają mu się życiowe priorytety.

O wiele spraw nie pytał, zostawiając to Marcie i jej mamie, a jego żonie. One we dwie lepiej się dogadywały. Solidarność jajników - jak to się mówi.

Ostatnio jednak zaniepokoiło go, że Marta stała się bardziej skryta. Częściej zamykała drzwi do swojego pokoju i dyskretnie przekręcała klucz. Tłumaczyła, że musi mieć spokój, żeby opanować na tip-top całą teorię do egzaminu na prawo jazdy, który miała w bliskiej przyszłości.

Niby wszystko pasowało, ale Dariusz zauważył, że nauka to tylko podkładka, bo Marta rozmawia przez telefon. Zza drzwi słychać było jej głos. Wychodziła potem spięta albo podekscytowana, ale nie chciała przyznać, co jest powodem tego stanu.
canva.com

Ojciec znalazł list od starszego mężczyzny w szufladzie córki

Ojciec nie miał pojęcia, co się dzieje, aż pewnego razu pod nieobecność córki zajrzał do jej biurka i wszystko się wyjaśniło. W szufladzie znalazł odręcznie skreślony liścik, na którym było napisane:

To dla Ciebie. Nie mogę się doczekać naszego spotkania. Od dawna chciałem Cię poznać. O 12 pod fontanną w parku. Waldemar

Pod liścikiem leżało zdjęcie mężczyzny w wieku Dariusza, albo nawet nieco starszego. Pod zdjęciem znalazł jeszcze srebrny wisiorek, którego Marta na pewno nie kupiła sobie sama. Nie był w jej guście.

Dariusz poszedł za córką. Mężczyzna okazał się jej bliski

Ponieważ żona wyjechała na tydzień, by zająć się mamą, Dariusz postanowił na razie nie dzielić się swoimi odkryciami, tylko samodzielnie zbadać sprawę. Poszedł w umówione miejsce, zasłonił się gazetą i czekał. Marta zjawiła się punktualnie, a zaraz potem przyszedł lekko szpakowaty facet. Przytulili się, a Marta zaczęła płakać.

Tego już było za wiele dla jej ojca. Zerwał się z ławki i z pretensją w głosie krzyknął do tego obcego faceta, jak mu nie wstyd spotykać się z dziewczyną, która mogłaby być jego córką.

Ale ona jest moją córką.

- odparował Waldek. Marta starała się go obronić i jednocześnie uspokoić rozjuszonego Dariusza. Mężczyzna, urażony, tylko poprawił marynarkę i skwitował, że przyjdzie innym razem, jak już Marta i jej ojciec załatwią sprawy rodzinne. Odszedł szybkim krokiem.

Marta ciężko opadła na ławkę i wyznała, że Waldek jest jej biologicznym tatą. Domyślała się tego ze względu na swój nietypowy kolor oczu, który nie pasował do genów Darka. Wiedziała o tym już od kilku lat, matka jej to wyznała, ale jemu nic nie powiedziały. Dariusz poczuł, że wali mu się świat, a ostatnie 20 lat przestaje mieć znaczenie.

Pamiętał, że jego żona była w związku, zanim się poznali i zakochali, ale nie spodziewał się, że to trwało do samego ich ślubu. Marta urodziła się 8 miesięcy i 2 tygodnie po ślubie. Nie umiał tego wybaczyć. Wyprowadził się z domu, aby dojść do siebie.

Tę historię opowiedział mi, gdy pracowałem na nocnej zmianie w barze. Chciał, żeby służyła jako przykład tego, że lepiej zmierzyć się z prawdą od razu, niż czekać 20 lat, aż sama wypłynie.

J.M.