"Codziennie wstaje o 3 i zbiera wszystkie grzyby z lasu. Ja też bym chciała, a nic już nie ma"

"Codziennie wstaje o 3 i zbiera wszystkie grzyby z lasu. Ja też bym chciała, a nic już nie ma"

"Codziennie wstaje o 3 i zbiera wszystkie grzyby z lasu. Ja też bym chciała, a nic już nie ma"

canva.com

"Ja nie wiem, co to się dzieje z tymi ludźmi. Czy na hasło: darmowe, zawsze muszą biec nawet po ciemku, żeby tylko wszystko zgarnąć dla siebie, zamiast zostawić cokolwiek dla innych. Uwielbiam chodzić na grzyby, ale ten gość nie daje mi szansy na zebranie czegokolwiek. O 7 rano już się chwali na facebooczku zdobyczami. Cały las przetrzepany, a ja zawsze muszę się obejść smakiem".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Czekamy na historie pod adresem: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Taka polska mentalność

To jest taka polska mentalność. Jak coś jest za darmo, to trzeba się nachapać. Bo przecież gdzież by to dla innych cokolwiek zostawić. No po co? Lepiej samemu sobie zabrać.

Ja kocham zbierać grzyby. To nie tylko hobby, to moja pasja. Wiem o grzybach chyba wszystko i spokojnie mogłabym prowadzić szkolenia na temat tego, które z nich zbierać, a jakie najlepiej omijać szerokim łukiem.

No ale, umówmy się, sama wiedza dla grzybiarza to nie wszystko. Największą przyjemnością jest zbieranie pachnących grzybków.

kosz grzybów canva.com

Sąsiad mi to utrudnia

Mój sąsiad jednak nie ma skrupułów i już o trzeciej rano przetrzepuje cały las, po to, żeby o siódmej już, wrzucać na facebooczku posty pokazujące czego to on nie nazbierał. No jak ja go nie rozumiem. A jeśli ja też bym chciała oddać się tej największej przyjemności grzybiarza? Co z tego, że pójdę do lasu o tej siódmej, jak tam już nic nie będzie, bo ktoś wszystko zabrał.

No szlag mnie trafia i krew mnie zalewa. Tylu ludzi by chciało coś sobie z tego lasu zabrać, a przyjdzie taki jeden dziki jak dzik i wyzbiera wszystko, jak leci, a później jeszcze te przechwałki.

I jeszcze to sprzedaje

A ten sąsiad, to później jeszcze te grzyby sprzedaje. Ja tu chciałam na zupę, na sosik, żeby sobie coś na święta już ususzyć, a ten wynosi z lasu kilogramami po to, żeby jeszcze na tym zarobić. Biznes sobie zrobił z grzybobrania.

Nie chce mi się wstawać o trzeciej. Dla mnie to ostre przegięcie. Wstanie o siódmej w wakacje i to jeszcze przy okazji urlopu, to jest dla mnie niezły wyczyn. Ale chciałabym tak raz go w tym lesie najść. I zabrać mu sprzed nosa jakiegoś prawdziwka. A najlepiej to kilka. I chyba zrobię mu raz na złość. A może nawet jutro. Tak jest. Już mam plan. Ustawiam budzik i jednorazowo stanę się dla niego konkurencją. Niech zobaczy, jak to jest, jak się nikt z tobą nie dzieli.

Jolka

Grzybiara Kajra spaceruje w lesie bez makijażu. Jest nie do poznania.
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama