"Odkąd poznałam moją teściową, wiedziałam, że lekko z nią nie będzie. W dniu ślubu powiedziała mi, że nie odbiorę jej jedynego syneczka i, żebym się nie przywiązywała do myśli, że będę miała męża na pełen zegar. Już rok po ślubie złożyliśmy pozew o rozwód. Tomek wrócił do domu rodzinnego, bo jego mama uknuła, że spotykam się z innym mężczyzną. Choć to nieprawda, nie mogłam wybaczyć braku zaufania".
Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Czekamy na historie pod adresem: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Wszystko było dobrze do czasu
Początkowo wydawało się, że nasze życie będzie normalne. Tomek kochał mnie i wierzyłam, że razem stawimy czoła wszelkim przeciwnościom. Jednak z czasem jego matka zaczęła wtrącać się w każdy aspekt naszego życia. Codziennie dzwoniła, narzucając swoje zdanie na temat wszystkiego, od tego, co jemy, po nasze plany na przyszłość. Starałam się być cierpliwa, tłumacząc sobie, że to z troski o syna. Ale kiedy zaczęła sugerować, że nie jestem dla niego wystarczająco dobra, moje cierpliwość zaczęła się wyczerpywać.
Pewnego dnia, kiedy Tomek wrócił z odwiedzin u matki, zobaczyłam w jego oczach niepewność. Zaczęły pojawiać się pytania o to, gdzie byłam i z kim spędzałam czas, gdy jego nie było. Zaskoczył mnie swoim nagłym brakiem zaufania. Nie wiedziałam, skąd to się wzięło, dopóki nie zrozumiałam, że to jego matka zasiała w jego głowie te wątpliwości.
Canva
Mamuśka uknuła intrygę
Wkrótce potem oskarżenia zaczęły się nasilać. Tomek coraz częściej wracał do domu rodzinnego, szukając tam pocieszenia. Jego matka, z pozorną troską, utwierdzała go w przekonaniu, że nie jestem godna jego miłości. Zaczęłam czuć się jak intruz we własnym małżeństwie.
Kulminacją tego wszystkiego był moment, gdy Tomek oznajmił, że złożył pozew o rozwód. Poczułam, jakby ziemia usunęła mi się spod nóg. Wszystko, co budowaliśmy, runęło w jednej chwili. Okazało się, że jego matka uknuła historię o moim rzekomym romansie. Choć to była czysta fikcja, Tomek uwierzył jej bez zastrzeżeń. Nie mogłam wybaczyć mu braku zaufania, nawet jeśli wiedziałam, że to jego matka była głównym architektem naszego upadku.
Po rozwodzie, Tomek wrócił do domu rodzinnego, a ja musiałam nauczyć się żyć na nowo. Choć ból był nie do zniesienia, wiedziałam, że muszę iść dalej.
Ela