"Moja mama jest zazdrosna o teściową. Próbuje nas skłócić"

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Czekamy na historie pod adresem: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

W moim domu nie rozmawiano o uczuciach

Kontakt z rodzicami zawsze miałam poprawny. Moja mama nie była specjalnie wylewną osobą, raczej nie okazywała emocji, choć szanuję ją za ład i porządek, jaki wprowadziła w naszym domu. Wszystkich obowiązywał rygor, którego ona z dociekliwością stróża pilnowała. Obowiązek był zawsze na pierwszym miejscu, dopiero potem rozrywki i uczucia.

Z jednej strony to zaowocowało, bo w dorosłym życiu poradziłam sobie bez problemu, jednak pewna luka została. Zawsze brakowało mi takiego ciepła, zrozumienia, beztroskiej pogawędki o wszystkim i o niczym. Tata z kolei w ogóle się nie wtrącał w rządy mamy.

W następstwie tego nie miałem w domu nikogo, z kim mógłbym porozmawiać o sprawach, które mnie niepokoją. Nawet tych fizjologicznych, a co dopiero mowa o pierwszych miłościach i zawodach sercowych. Mama zbywała je machnięciem ręki, mówiąc, że jeszcze mam czas.
Canva

Złapałam nić porozumienia z teściową

To się zmieniło dopiero wtedy, gdy poznałam swojego przyszłego męża Adriana, a rok później jego rodziców. Z nimi można było pogadać o wszystkim. W ich domu panuje wyluzowana atmosfera.

Teraz, po roku małżeństwa, mogę powiedzieć, że mam z nimi świetny kontakt, zwłaszcza z teściową. To kobieta z ręką na sercu, sympatyczna, z poczuciem humoru. Nie przejmuje się tym, kto wyszedł z domu i o którego dokładnie godzinie wróci. Każdy z domowników (łącznie z moim mężem) miał dużo większą dozę swobody. U niej troska nie miała twarzy kontrolera.

Teściowa potrafi nawet spojrzeć krytycznie na swojego własnego syna i zapytać mnie, czy Adrian nic nie nawywijał i jak się sprawuje. Przy okazji zapewnia, że zawsze mogę na nią liczyć. Rozmowa o uczuciach i wsparciu to tematy, których u mnie w domu nigdy nie było. To świetnie zasypywało lukę, o której wyżej wspominałam.

Nie spodziewałam się jednak, że nić porozumienia z teściową stanie się przyczyną zgrzytów w kontaktach z mamą.

Mama próbuje skłócić mnie z teściową

Moja mama najwyraźniej zauważyła, że dobrze dogaduję się z rodzicami Adriana. Tyle że zamiast się cieszyć, że trafiłam na fajnych teściów, ona drąży i stara się podkopać nasze relacje. Cokolwiek oni zrobią, zaraz mama stara się mnie uświadomić (a konkretnie - wmówić mi), że to wcale nie z takich szlachetnych pobudek. Zwykłe dbanie o swój interes.

Nie mogę już tego słuchać. Jak teściowa przywiezie nam prezent, to moja mama od razu komentuje, że "postaw się a zastaw się" - na pokaz to zrobiła, a nie po to, żeby nam sprawić radość.

Wszystko potrafi w ten sposób przekręcić, żebym tylko ja myślała, że wcale nie mam takiej fajnej teściowej, jak mi się wydaje. Do tej pory starałam się puszczać to mimo uszu, ale niefajnie mi się słucha takich inwektyw, zwłaszcza że mama ewidentnie próbuje nas skłócić. Trudno mi stwierdzić, czy jej antypatia wynika tylko z tego, że mam z panią Helenką taki dobry kontakt.

Za 2 tygodnie obchodzimy urodziny męża, organizuję wspólny obiad z rodzicami i teściami i już zaczynam się obawiać, czy tym razem znów coś wymyśli.

Martyna