"Mąż zmienia ustalone od lat zasady. Nasze małżeństwo wygląda już inaczej"

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Czekamy na historie pod adresem: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Między mną a mężem już od dawna mieliśmy wszystko ustalone

Zawsze mieliśmy dość ustalony podział obowiązków domowych. Ja zajmowałam się sprzątaniem, gotowaniem i dbaniem o dom, a mój mąż skupiał się na pracy zawodowej i ogólnie rzecz biorąc, nie angażował się zbyt mocno w sprawy domowe. Oczywiście, nie zawsze mi się to podobało, ale przywykłam do takiego stanu rzeczy. Aż tu nagle, pewnego dnia, coś się zmieniło.

Mąż wrócił do domu i bez słowa zaczął sprzątać. Pomyślałam, że może miał jakiś zły dzień i chce się zrelaksować w dziwny sposób. Jednak to nie był jednorazowy przypadek. Od tamtej pory regularnie zaczął pomagać mi w sprzątaniu. Byłam zaskoczona, ale w głębi duszy poczułam, że to miłe.

Canva

Na sprzątaniu się nie skończyło

Potem zaczął przynosić mi kwiaty. Każdego tygodnia, bez okazji, wracał do domu z bukietem moich ulubionych róż. Komplementował mnie na każdym kroku, mówił, jak bardzo mnie docenia i jak wspaniale wyglądam. To wszystko było tak niespodziewane, że zaczęłam się zastanawiać, co jest grane.

Najgorsze jednak było to, że zaczął wynajdywać dla nas rozrywki. Weekendy, które wcześniej spędzaliśmy na kanapie przed telewizorem, nagle stały się pełne wyjść do kina, spacerów w parku, a nawet wycieczek za miasto. Mój mąż, który zawsze unikał wszelkich aktywności, teraz nagle stał się inicjatorem każdej formy rozrywki.

Ale największym szokiem było, kiedy oznajmił, że chce nauczyć się gotować. Powiedział, że chce mnie odciążyć i przygotowywać dla nas posiłki. Na początku myślałam, że żartuje, ale on naprawdę zaczął eksperymentować w kuchni. Kuchnia wyglądała jak pobojowisko, a ja nie mogłam uwierzyć, że mój mąż, który zawsze trzymał się z daleka od gotowania, teraz spędzał tam godziny.

Zaczęłam się zastanawiać, co jest przyczyną tych nagłych zmian. W końcu zdecydowałam się zapytać go bezpośrednio. Początkowo unikał odpowiedzi, ale po dłuższej rozmowie przyznał, że na spotkaniach grupy seniorów, do której zaczął chodzić, usłyszał, jak to inni panowie pomagają i doceniają swoje żony. Doszedł do wniosku, że mnie zaniedbywał i postanowił to naprawić.

Na pierwszy rzut oka wydaje się to piękne – mąż, który nagle docenia swoją żonę i chce ją wspierać. Ale mimo to, nie mogę pozbyć się wrażenia, że coś tu jest nie tak. Zmiana była zbyt nagła, zbyt drastyczna. Zaczęłam się zastanawiać, czy rzeczywiście chodzi o to, co mówi, bo może jest jednak jakiś inny powód, dla którego tak bardzo stara się zmienić swoje zachowanie.

Marianna