"Wszystko jest na mojej głowie. Dzieci, dom, praca, a mąż ma czas na spotkania z kumplami"

"Wszystko jest na mojej głowie. Dzieci, dom, praca, a mąż ma czas na spotkania z kumplami"

"Wszystko jest na mojej głowie. Dzieci, dom, praca, a mąż ma czas na spotkania z kumplami"

canva.com

"Nie sądziłam, że moje życie będzie wyglądać w ten sposób. Stałam się kurą domową, a przecież kiedyś z mężem dzieliliśmy się sprawiedliwie obowiązkami. Wszystko zmieniło się, kiedy na świecie pojawiło się nasze pierwsze dziecko. Teraz mam na głowie nie tylko pracę, ale również dom oraz dzieci. Nie mam czasu zjeść spokojnie obiadu, a mój mąż wychodzi sobie z kumplami". 

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Czekamy na historie pod adresem: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Zajmuję się domem i dziećmi

Pracuję przez osiem godzin dziennie, a później muszę mieć czas na to, żeby odebrać dzieci z placówek, przygotować obiad, posprzątać, pozmywać naczynia, zrobić pranie, a przy tym jeszcze zajmować się dziećmi. Oczywiście to wymagające maluchy w wieku przedszkolnym, więc nie usiedzą w miejscu nawet przez chwilę. Na co dzień staram się jak najczęściej wychodzić z nimi na dwór. Staram się, żebyśmy aktywnie spędzali czas. Moje dzieci rzadko oglądają telewizję, ponieważ zależy mi na ich rozwoju. Najtrudniejsze w tym wszystkim jest jednak to, że nie mam wsparcia męża.

smutna kobieta chowa twarz w poduszce canva.com

Mąż wychodzi sobie z kumplami

Mąż oczywiście pracuje i przynosi pieniądze do domu, ale uważa, że na tym jego rola się kończy. Kiedy przychodzi weekend, on chce odpoczywać, często wychodzi z kumplami do baru. Twierdzi, że to mu się należy od życia, bo ma dość siedzenia w domu z dziećmi. Rzadko spędza z nami czas, nie chce wychodzić na place zabaw. Kiedy ja muszę iść do lekarza czy kosmetyczki, on robi mi wielką łaskę, że ma zostać z dziećmi. Ciągle ma do mnie pretensje i mówi, że to rola kobiety, aby zająć się dziećmi i domem.

Nie wiem, co powinnam zrobić

Powiedziałam mu, że mogę się tym wszystkim zajmować bez marudzenia, jeżeli nie będę pracować. A to oczywiście nie wchodzi w grę, bo zarabiam więcej od mojego męża, więc na pewno nie udałoby się nam spiąć budżetu domowego, jeżeli zdecydowalibyśmy się na takie rozwiązanie. Krzysiek się mnie nie pyta o zdanie, często po prostu informuje mnie o swoich planach i nic nie robi sobie z moich protestów. Mało tego, dzieci po prostu go nie lubią i nie chcą spędzać z nim czasu, nawet kiedy on łaskawie ich zaprosi do zabawy. Wolą bawić się ze mną. Wcale im się nie dziwię, ponieważ mąż nie angażuje się w nasze codzienne życie, więc dlaczego dzieci miałyby za nim tęsknić.

Załamana Żona

Najlepiej ubrane pierwsze lady w Polsce. Porównujemy styl Agaty, Jolanty i Anny
Źródło: East News/Tricolors
Reklama
Reklama