"Piszę do Was, bo mam już dość tego, jak moja żona organizuje nasze życie według horoskopu. Jestem z nią od dwudziestu lat i od zawsze była zainteresowana horoskopami. Jednak ostatnio stało się to nie do zniesienia".
Publikujemy list naszego czytelnika. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Czekamy na historie pod adresem: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Żona zaczytuje się w horoskopach
Moja żona codziennie czyta horoskop i wierzy, że wszystko, co tam jest napisane, musi się wydarzyć. Rano, zamiast rozmawiać o naszych planach, ona sprawdza, co mówią gwiazdy. Jeśli horoskop mówi, że powinniśmy unikać ważnych decyzji, to ona unika rozmowy o jakichkolwiek sprawach. Jeśli horoskop mówi, że powinniśmy spędzić czas na relaksie, to żona odwołuje wszystkie nasze plany, nawet te ważne.
Kilka tygodni temu mieliśmy iść na spotkanie rodzinne. Było to ważne, bo dawno nie widzieliśmy się z moimi rodzicami. Ale rano żona przeczytała horoskop, który powiedział, że to zły dzień na spotkania rodzinne. I co zrobiła? Odwołała nasz wyjazd. Moi rodzice byli bardzo rozczarowani, a ja byłem wściekły. Próbowałem jej tłumaczyć, że horoskopy to tylko zabawa, ale ona nie słucha.
Innym razem mieliśmy kluczową rozmowę o naszej przyszłości. Chcieliśmy zdecydować, czy kupić nowy dom. Byliśmy umówieni z agentem nieruchomości, ale horoskop mojej żony powiedział, że nie jest to dobry dzień na podejmowanie decyzji finansowych. Odwołała spotkanie bez pytania mnie o zdanie. Byłem sfrustrowany, bo straciliśmy świetną okazję.
Te horoskopy komplikują nam życie
Moja żona wierzy, że horoskopy pomagają jej lepiej zrozumieć nasze życie. Ale ja widzę tylko, jak komplikują nam życie. Każdy dzień jest podporządkowany temu, co mówią gwiazdy. Nawet nasze wakacje planujemy według horoskopu. Jeśli horoskop mówi, że najlepiej odpoczywać nad wodą, jedziemy nad jezioro, choć ja wolałbym góry.
Najgorsze jest to, że horoskopy wpływają na nasze relacje. Jeśli horoskop mówi, że będzie zły dzień na rozmowy, żona unika mnie cały dzień. Nie możemy normalnie porozmawiać, bo ona wierzy, że gwiazdy wiedzą lepiej. Czasem czuję się, jakbym żył z kimś, kto nie potrafi myśleć samodzielnie.
Wiem, że niektóre osoby traktują horoskopy jako rozrywkę, ale dla mojej żony to jest jak religia. Czuję się bezsilny, bo nie mogę nic zrobić. Chciałbym, żebyśmy mogli planować nasze życie według tego, co chcemy i potrzebujemy, a nie według tego, co mówią horoskopy.
Każda próba rozmowy na ten temat kończy się kłótnią. Ona wierzy, że horoskopy pomagają nam unikać problemów, a ja widzę tylko, że tworzą nowe. Nie wiem, co mam robić. Kocham ją, ale mam już dość życia podporządkowanego gwiazdom.
Jan z Wrocławia