"Najpierw Witold zabiegał o moje względy. Gdy dałam się przekonać, to stał się oziębły"

"Najpierw Witold zabiegał o moje względy. Gdy dałam się przekonać, to stał się oziębły"

"Najpierw Witold zabiegał o moje względy. Gdy dałam się przekonać, to stał się oziębły"

Canva

"Nazywam się Anna i chciałabym opowiedzieć o swoim rozczarowaniu związanym z mężczyzną, którego poznałam w sanatorium. Jego imię to Witold. Długo zabiegał o moje względy. Gdy wreszcie dałam się przekonać do pogłębienia znajomości i zaproponowałam, że go odwiedzę, to stał się w stosunku do mnie oziębły".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Czekamy na historie pod adresem: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Witold na początku był taki miły

Wszystko zaczęło się kilka miesięcy temu, gdy pojechałam do sanatorium, aby trochę odpocząć i zadbać o zdrowie. Tam poznałam Witolda, człowieka o uroku osobistym, który potrafił rozjaśnić każdy dzień. Szybko nawiązaliśmy kontakt, spędzaliśmy razem dużo czasu, rozmawialiśmy, spacerowaliśmy, cieszyliśmy się swoim towarzystwem. Kiedy nadszedł czas, by wrócić do domu, oboje czuliśmy, że nasza znajomość nie powinna się zakończyć wraz z końcem pobytu w sanatorium.

Po powrocie do domów zaczęliśmy regularnie ze sobą korespondować i rozmawiać przez telefon. Witold pisał do mnie ciepłe wiadomości, dzwonił codziennie, zapewniał mnie o swoich uczuciach. Jego słowa były pełne czułości i obietnic. Mówił, że tęskni, że chce mnie zobaczyć, że nasza relacja jest dla niego bardzo ważna. Czułam, że może z tego wyjść coś pięknego i trwałego.

Uśmiechnięty, siwy mężczyzna. Canva

Witold nagle stał się oziębły

Po kilku tygodniach tych intensywnych rozmów i wiadomości postanowiłam, że nadszedł czas, by pogłębić naszą znajomość. Zdecydowałam się, że odwiedzę Witolda w jego miejscowości. Gdy mu to zaproponowałam, spodziewałam się radości i entuzjazmu z jego strony. Niestety, spotkałam się z zupełnie inną reakcją.

Witold zaczął być nagle bardzo oziębły. Zamiast cieszyć się na nasze spotkanie, zaczął wynajdować coraz to nowe powody, z których nie możemy się spotkać. Raz mówił, że ma dużo pracy, innym razem, że musi wyjechać służbowo, potem z kolei twierdził, że jego mama zachorowała i musi się nią zająć. Z każdą kolejną rozmową czułam, że oddala się ode mnie coraz bardziej.

Próbowałam być wyrozumiała, wierzyć w jego wyjaśnienia, ale z czasem stało się to coraz trudniejsze. Jego wymówki stawały się coraz bardziej absurdalne i niewiarygodne. Nie mogłam zrozumieć, dlaczego nagle zmienił swoje podejście. Przecież to on pierwszy zaczął zabiegać o moje względy, to on pisał i dzwonił, zapewniał o swoich uczuciach. A teraz, gdy ja zrobiłam krok w jego stronę, on się wycofał.

Czuję się zdezorientowana i zraniona. Zastanawiam się, czy Witold kiedykolwiek był szczery w swoich uczuciach, czy może tylko bawił się moimi emocjami. Może to wszystko było dla niego tylko grą, a ja dałam się złapać na jego słodkie słowa. Czasami myślę, że może to ja zrobiłam coś nie tak, że może przestraszył się mojej odwagi i chęci spotkania.

Zdezorientowana Janina

Modne sandałki na lato 2024. Nasze piękne propozycje.
Źródło: instagram.com/gioseppo_official
Reklama
Reklama
Reklama

Popularne

Reklama