"Teściowa oferuje mi pomoc w pracach domowych, jeśli zgodzimy się, aby z nami zamieszkała"

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Czekamy na historie pod adresem: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Mieszkanie z teściami nie było brane pod uwagę

Teściową moją lubię, bo to fajna rezolutna babka. Znamy się masę czasu i nigdy z nią jakichś problemów nie miałam. To znaczy, nie miałam, jak była młodsza no i na tyle, na ile się widywałyśmy. Wiadomo, że jak człowiek spędza z drugim człowiekiem dużo czasu, to siłą rzeczy te problemy się tworzą, bo każdy z nas ma swoje widzimisię.

Całe szczęście o mieszkanie z teściami nigdy martwić się nie musiałam, bo wybudowaliśmy z mężem dom, więc siedzimy na swoim i na czyjąś łaskę liczyć nie musieliśmy. Teraz niestety doszło do takiej sytuacji, że to ktoś liczy na naszą łaskę i nie wiem, co z tym fantem zrobić. Wydaje mi się, że w tej sytuacji żadne wyjście nie będzie do końca najlepszym rozwiązaniem.

Rodzice mojego męża mieszkali w całe życie w bloku we własnym mieszkaniu na trzecim piętrze. Oboje doskonale sobie radzili, ale czas leci, a razem z czasem ubywa niestety zdrowia. Teść zmarł pod koniec zeszłego roku, a teściowa sama w tym mieszkaniu nie może się odnaleźć i zaczyna kombinować na różne sposoby, jak tu się do nas dokleić.

canva.com

Propozycja samotnej teściowej

Teściowa zdaje sobie sprawę z tego, że czas nie gra na jej korzyść i z każdym rokiem będzie jej coraz ciężej, a może i kiedyś trzeba będzie koło niej chodzić 24 godziny na dobę. Po części ją rozumiem, ale z drugiej strony myślę też o sobie i boję się przyjąć ją pod swój dach.

Ona teraz jest jeszcze w pełni sprawna, więc zaproponowała wprost, że jeśli byśmy się zgodzili, żeby z nami zamieszkała, to ona weźmie na siebie wszystkie domowe obowiązki od sprzątania przez pranie po gotowanie codziennych obiadów.

Z jednej strony ta propozycja brzmi fajnie i niejedna kobieta by się na nią zgodziła z zamkniętymi oczami, ale ja nie mam dwóch lewych rąk i potrafię sama zadbać o swoje domowe gospodarstwo. Nie przekonuje mnie fakt, że ktoś ugotuje obiad za mnie, czy wstawi pranie.

Na początku pewnie nie byłoby żadnych problemów, ale ryzyko jednak jest duże, że z czasem dochodziłoby do różnych starć. Człowiek na starość dziwaczeje i nie wiem, czy miałabym w sobie tyle cierpliwości. Z drugiej strony nie chcę proponować, żeby teściowa zamieszkała w jakimś domu samotnych emerytów. Sama już nie wiem, jak powinnam postąpić, żeby nikogo nie urazić.

Barbara