"Mąż na co dzień jest dla mnie miły. Gdy pojawiają się jego koledzy, stroi sobie niefajne żarty"

"Mąż na co dzień jest dla mnie miły. Gdy pojawiają się jego koledzy, stroi sobie niefajne żarty"

"Mąż na co dzień jest dla mnie miły. Gdy pojawiają się jego koledzy, stroi sobie niefajne żarty"

Canva

"Na co dzień mój mąż jest naprawdę kochany, miły i pomocny. Kiedy jesteśmy sami, zawsze mogę na niego liczyć. Pomaga mi w sprzątaniu, gotowaniu, a nawet potrafi sam naprawić drobne usterki w domu. Jednak jego zachowanie zmienia się całkowicie, gdy tylko pojawiają się jego koledzy. Zawsze wtedy mówi, jakieś krępujące żarty".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Czekamy na historie pod adresem: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Mąż przy kolegach żartuje z naszej relacji

Gdy jesteśmy razem z jego znajomymi, mąż zaczyna mówić głupie żarty na nasz temat. Mówi na przykład, że to on rządzi w naszym domu, że ja wykonuję "kobiece obowiązki", a on zajmuje się tylko "męskimi sprawami". Mówi to w formie żartów i wszyscy, włącznie z nim się śmieją. Ja zaczynam wtedy to prostować. Jego żarty nie są może bardzo przykre, ale są dla mnie krępujące i sprawiają, że czuję się źle.

Podejrzewam, że jego zachowanie może wynikać z kompleksów, które ma z powodu swojego wychowania. Wychował się w domu, gdzie obowiązywał tzw. tradycyjny podział obowiązków. Mama zajmowała się domem, a tata pracował i rządził. Mój mąż, choć jest teraz inny, wciąż czuje, że musi pokazać przed kolegami, że to on ma władzę i jest tym „męskim” mężczyzną.

Czasami myślę, że chce się popisać przed kolegami, pokazać, że jest lepszy. Może boi się, że jeśli będą wiedzieli, jak jest naprawdę, to straci w ich oczach. Ale dla mnie to jest bolesne, bo czuję, że nie szanuje mnie tak, jak powinien. Gdy mówi te żarty, mam wrażenie, że jego koledzy też zaczynają myśleć, że naprawdę tak jest.

Kobieta siedzi na trawie i wpatruje się w dal. Canva

Mam nadzieję, że wreszcie pojmie, że nie musi i nie powinien stroić sobie takich żartów

Próbowałam z nim o tym rozmawiać, ale zawsze mówi, że to tylko żarty, że nie powinnam się przejmować. Tylko że dla mnie to nie są "tylko żarty". Dla mnie to jest jakby robienie ze mnie kury domowej. Chciałabym, żeby mój mąż zrozumiał, że takie słowa mnie ranią i sprawiają, że czuję się niedoceniona.

Marzę o tym, żeby mógł być sobą przy swoich kolegach, żeby nie musiał się popisywać i udawać kogoś, kim nie jest. Chciałabym, żeby potrafił być dumny z tego, że jest pomocny, że wspiera mnie w domu, że potrafi ugotować obiad czy posprzątać. To przecież nic złego, a wręcz przeciwnie – jest to coś, czym można się szczycić.

Chciałabym, żeby zrozumiał, że prawdziwa siła nie polega na pokazywaniu, kto rządzi, ale na wsparciu i współpracy. Wierzę, że moglibyśmy być szczęśliwsi, gdyby przestał udawać przed kolegami i zaczął być sobą. Mam nadzieję, że kiedyś dojdziemy do takiego momentu, w którym będzie czuł się pewnie na tyle, by nie musiał nikogo udawać.

Anastazja

Sukienki na wakacje. Największe trendy na lato 2024.
Źródło: instagram.com/outtindia
Reklama
Reklama