"Ja nie żałuję mojej żonie, to nie o to chodzi. Po prostu jestem na diecie, liczę wszystkie spożywane kalorie i często robię zakupy na cały tydzień, bo mieszkamy na wsi. Zawsze proszę Jolę o to, żeby napisała mi listę i kupuję jej wszystko to, czego zapragnie. Nigdy nie uwzględni jogurtów, a zawsze mi je wyjada. Mam tego dość, w końcu zrobiłem jej małego psikusa".
Publikujemy list naszego czytelnika. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Czekamy na historie pod adresem: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Żona wyjada moje jogurty
Od kilku miesięcy walczę o to, żeby zrzucić zbędne kilogramy. Nie jest łatwo, ale widzę pozytywne rezultaty. Trzymam jednak ścisłą dietę i liczę kalorię. Ograniczam cukier, praktycznie całkowicie wykluczyłem go z diety. To dlatego jest wiele produktów, których po prostu nie mogę spożywać. Uwielbiam jogurty i na szczęście udało mi się znaleźć takie, które są owocowe, za to nie mają cukru w składzie, co jest rzadkością. Takie jogurty są dostępne w niewielu sklepach i muszę jeździć do dużego miasta, żeby je kupować, bo w naszym wioskowym sklepiku ich po prostu nie ma. Dlatego jeżdżę na zakupy raz w tygodniu, żeby zaoszczędzić nie tylko czas, ale też paliwo. To dlatego tak złoszczę się, kiedy żona podjada moje jogurty.
Podłożyłem przeterminowane
Żona też lubi te jogurty. Zanim pojadę na zakupy, zawsze proszę ją, żeby sporządziła listę i kupuję jej wszystko to, czego zapragnie. Nigdy nie uwzględnia jogurtów na liście. W końcu zacząłem kupować ich więcej, żeby wystarczyło też dla niej. To nie pomaga, ona po prostu wtedy je ich więcej, a pod koniec tygodnia dla mnie już nie ma. Wtedy mam problem, żeby odpowiednio skomponować posiłek. Tłumaczyłem jej to wielokrotnie, ale ona sobie nic z tego nie robi, tylko się śmieje. Mam wrażenie, że robi mi na złość, więc to ja zrobiłem jej psikusa. Podłożyłem przeterminowane jogurty, a ona je zjadła.
Była na mnie zła
Wiadomo, jak to się skończyło. Ona zjadła je w nocy i miała niezłe rewolucje żołądkowe. Cały czas zastanawiała się, co było powodem, aż w końcu spojrzała na etykiety na pudełkach po jogurtach. Zauważyła, że były przeterminowane po fakcie. Jest na mnie zła, bo domyśliła się, że zrobiłem to celowo. Przyznałem się do winy i jeszcze raz wytłumaczyłem, dlaczego to zrobiłem. Jolka jest na mnie obrażona i nie chce ze mną rozmawiać. Jakoś nie jest mi przykro. Myślę, że dostała odpowiednią nauczkę.
Sprytny Mąż