"Na dworze upał, a ja marzę tylko o wyjeździe nad morze albo w góry. Chcę zmienić klimat, zobaczyć coś nowego, a mój mąż nie chce nawet o tym słyszeć. Uważa, że w domu jest najlepiej, a w telewizji jest tyle ciekawych programów, że szkoda marnować urlopu na wyjazdy. W tym roku wyłamię się ze schematu. Postanowiłam, że wyjadę sama na wczasy, a on później będzie mi zazdrościć, kiedy pokażę mu zdjęcia".
Publikujemy list naszego czytelnika. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Czekamy na historie pod adresem: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Mąż jest typem domatora
Mój mąż od zawsze lubił leżeć na kanapie i patrzeć się w telewizor. Myślałam, że kiedyś się to zmieni. Od lat namawiam go na to, żebyśmy gdzieś wyjechali. A on jest oporny. Cały czas powtarza, że przecież w domu jest najlepiej, że nic mu więcej nie potrzeba, a więc ja mam z nim też siedzieć na kanapie, a najlepiej oglądać filmy albo jego ulubione seriale. Nawet do żadnej restauracji nie wychodzimy. Przecież w wakacje, kiedy na dworze panuje taki gorąc, to na pewno nie ma czym oddychać. Nad morzem albo w górach, moglibyśmy zmienić klimat, zobaczyć coś nowego, a przede wszystkim mieć coś od życia.
Ja chcę zobaczyć trochę świata
To nie jest kwestia pieniędzy, bo oboje dobrze zarabiamy, nie mamy żadnych zobowiązań, więc bez problemu wystarcza nam na życie na poziomie, a nawet sporo zostaje. Tym bardziej nie rozumiem w jakim celu gromadzić te pieniądze na koncie, skoro moglibyśmy zwiedzić za to kawałek świata. Mąż jednak nie chce o tym słyszeć. W tym roku wykruszam się ze schematu, już postanowiłam. Zamierzam wyjechać na wczasy marzeń i nic innego mnie nie interesuje. Niech sobie mąż sam siedzi w domu, skoro jemu jest tak dobrze.
Może kiedyś zmieni zdanie
Skrycie liczę na to, że kiedy mąż zobaczy zdjęcia z mojej wyprawy, to pójdzie po rozum do głowy i po prostu w przyszłości zmieni zdanie i może nawet wybierze się ze mną w jakieś ciekawe miejsce. Mam na to nadzieję, bo nie lubię za bardzo być sama. To dlatego tak długo wstrzymywałam się przed wyjazdem. Obawiam się podróży, ale liczę na to, że jednak mi się spodoba, a przede wszystkim nie zniechęcę się i w przyszłości równie chętnie będę odwiedzać nowe miejsca.
Niespełniona Podróżniczka