"W moim domu rodzinnym panowała bieda. Nie posiadaliśmy niczego, co było zbędne, rodzicom starczało ledwie na rachunki i jedzenie. Otrzymywaliśmy pomoc od państwa, ale była ona ograniczona. Starczało na przybory szkolne i czasem na ubrania. Nie mieliśmy roweru, więc nie nauczyłam się jeździć. Kiedy się usamodzielniłam, nie nabyłam własnego z obawy przed opinią innych, gdyby się dowiedzieli, że nie potrafię go używać".
Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Prześlij swoją historię na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Mam problem z jazdą na rowerze
Mam na imię Małgosia i mam 29 lat. W tym wieku powinnam już umieć jeździć na rowerze, bo uczą się tego małe dzieci. Jednak ja w dzieciństwie doświadczyłam biedy, więc nie było mi dane mieć roweru ani nauczyć się jeździć. Tylko kilka razy wsiadłam na jednoślad mojej przyjaciółki, która pozwoliła mi się przejechać, ale zawsze kończyło się to upadkiem, bólem i zadrapaniami.
Przez to zraziłam się do jazdy na rowerze, co skutkuje obecnie. Mimo że pracuję i stać mnie na własny pojazd, nigdy nie ośmieliłam się kupić roweru. Zdaję sobie sprawę, że jazda nie jest trudna, ale ja mam blokadę. Nie dość, że przypomina mi się moje ubogie dzieciństwo, to jeszcze kontuzje po jeździe na cudzym rowerze.
pexels.com//@noellegracephotos
Mój chłopak może mnie nie zrozumieć
Pech chciał, że mój chłopak uwielbia jeździć na rowerze, ma własny sprzęt i lubi pokonywać na nim nawet 50 kilometrów w jeden weekend. Wielokrotnie próbował mnie zachęcić do jazdy, obmyślał trasy i zapraszał na wspólne wypady rowerowe, ale ja nie potrafię się przemóc i powiedzieć mu, dlaczego nie chcę uprawiać tego sportu.
Boję się powiedzieć mu prawdę, bo wiem, że tego nie zrozumie. On od dziecka miał rower, a jego rodzice też są fanami jednośladów. Godzinami mógłby opowiadać o tym, gdzie w dzieciństwie jeździł, zna też nowości branży. W tym względzie bardzo się różnimy.
Obawiam się jednak, że będę musiała mu powiedzieć. Na razie wie tylko tyle, że pochodzę ze skromnej rodziny, w której nie było dużo pieniędzy. Nic nie wspomniałam o rowerze, rolkach czy pływaniu, w nadziei, że nie będę musiała. Żałuję, że nie trafił mi się chłopak, który lubi oglądać filmy na kanapie, pograć w grę i spędzać czas domu. Wtedy byłoby mi łatwiej.
Małgosia