"Kilka dni temu do późna uczyłam się na sprawdzian i kiedy kładłam się spać, dochodziła trzecia nad ranem. Nic dziwnego, że zaspałam do szkoły. Gdy w końcu się zbudziłam, miałam zaledwie 10 minut do autobusu. W panice rzuciłam się do ubierania i mycia zębów. Niestety nie zdążyłam się pomalować, a mój chłopak nie rozpoznał mnie na korytarzu".
Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Zaspałam do szkoły i nie zdążyłam się pomalować
Kilka dni temu do późna uczyłam się na sprawdzian i kiedy kładłam się spać, dochodziła trzecia nad ranem. Nic dziwnego, że zaspałam do szkoły. Gdy w końcu się zbudziłam, miałam zaledwie 10 minut do autobusu. W panice rzuciłam się do ubierania i mycia zębów. Niestety nie zdążyłam się pomalować, ale na tamtą chwilę absolutnie to nie było moim priorytetem.
Wiedziałam, że nie mogę się spóźnić, bo na pierwszej lekcji był ten sprawdzian z matmy, do którego tak pilnie się przygotowywałam, zarywając noc. Zbliża się koniec roku szkolnego, a mi grozi trójka na świadectwie. Nauczyciel matematyki nie dopuściłby mnie do pisania testu, gdybym przyszła po dzwonku.
Spóźniona, zdyszana, bez grama makijażu na twarzy i z włosami sterczącymi na wszystkie strony dotarłam do szkoły równo o godzinie 8:00. "Uff! Udało się!" - pomyślałam i zabrałam się do rozwiązywania zadań.
Canva
Mój chłopak nie rozpoznał mnie na korytarzu
Dumna z siebie, że zdążyłam, i że poszło mi całkiem nieźle na tym sprawdzianie, miałam doskonały humor. Dość szybko zepsuł mi go jednak Kamil — mój starszy o rok chłopak, z którym spotykam się od kilku miesięcy. Generalnie jesteśmy jak papużki nierozłączki i spędzamy ze sobą naprawdę sporo czasu. Jak dotąd Kamil nie miał jednak okazji widzieć mnie bez makijażu. Nie spodziewałam się jednak, że przez jego brak nie rozpozna mnie na przerwie.
Całkowicie zapomniałam o tym, że jestem niepomalowana, więc gdy zobaczyłam mojego chłopaka na korytarzu, od razu podeszłam, skraść mu buziaka. Ku mojemu zaskoczeniu odtrącił mnie i naburmuszony wymamrotał, że ma dziewczynę. Nieźle się wkurzyłam, bo przecież to ja jestem jego dziewczyną!
Dopiero wtedy dotarło do mnie, że bez makijażu wyglądam zupełnie inaczej. Pełna wstydu i zakłopotania zaczęłam zastanawiać się, jak wybrnąć z tej sytuacji. Trochę się na niego wkurzyłam, bo przecież spędzaliśmy ze sobą tyle czasu, że powinien znać mnie na tyle dobrze, żeby bez problemu mnie rozpoznać bez względu na wszystko. Niby przeprosił, ale niesmak pozostał!
Ola