"Ciotka Adelka ma 65 lat, ale nie spuszcza z tonu ani trochę. Zaprosiłam ja na nasze wesele i coś czułam, że nie będzie to najlepszy pomysł. Choć bawiła się świetnie, jadła co niemiara, to jak zwykle pokazała swoją prawdziwą stronę - giga skneruski. Ależ byłam zdziwiona, gdy w kopercie od niej zobaczyłam kawałki gazet. Nigdy bym się tak nie zachowała."
Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Ciotka Adelka dała czadu
W dniu mojego ślubu wszystko wydawało się być idealne. Biały suknia, uśmiechy na twarzach gości, muzyka w tle - wszystko było jak z bajki. Jednak pewne rzeczy zawsze mogą skrzyżować plany. Ciotka Adelka, kolorowa postać w naszej rodzinie, zawsze była kimś, kto dodawał odrobinę pikantności do każdej okazji.
Mimo jej wieku, Ciotka Adelka zachowywała się jakby miała 25 lat. Energiczna, pełna życia i gotowa na każdą przygodę. Zaprosiłam ją na nasze wesele z lekkim niepokojem, wiedząc, że jej ekscentryczny styl może zaskoczyć niejednego gościa. Jak się okazało, był to trafiony strzał.
Canva.com
Ciotka Adelka bawiła się rewelacyjnie
Tańczyła do późna, rozmawiała z każdym, a jej śmiech rozbrzmiewał na sali weselnej. Jednak w pewnym momencie, gdy otworzyliśmy kopertę od niej, zobaczyliśmy coś, co nas trochę zszokowało.
W kopercie nie było pieniędzy ani eleganckich życzeń. Zamiast tego, na dnie znaleźliśmy kawałki pociętych gazet. Byliśmy w szoku. Co to miało znaczyć? Czy to jakiś żart? Ciotka Adelka zawsze miała swoje wybryki, ale to przekroczyło granice naszej wyobraźni.
Opowiedziałam o tym mojej mamie, która nie potrafiła powstrzymać się od komentarza. Powiedziała ciotce Adelce o gazetach w kopercie, nie mogąc zrozumieć tego nietypowego gestu. Odpowiedź Ciotki Adelek jest hitem:
Ech, wy sztywniaki, chciałam was rozweselić.
Choć początkowo byłam zszokowana, to w końcu uśmiechnęłam się sama do siebie. Ciotka Adelka zawsze miała talent do robienia niespodzianek. I choć kawałki gazet w kopercie na pewno były nietypowym prezentem ślubnym, to w końcu stały się jedną z tych opowieści, które będą opowiadane przez lata.
Moja mama była trochę zła na ciotkę Adelkę, ale jak można długo się pieklić na taką uroczą osobę? Kompletnie nie można! Ciotka Adelka ma swój styl i to się liczy.
Beata