"Jestem bardzo związana z moją siostrą. To też dla mnie przyjaciółka. Codziennie do siebie dzwonimy. Kiedy urodziło się jej dziecko, byłam u niej codziennie, pomagałam i opiekowałam się Gabrysią. Kocham ją jak swoją własną córkę. Ale mi się zrobiło przykro, kiedy Marysia wybrała na chrzestną dla małej naszą kuzynkę. W ogóle nie ma z nią kontaktu. Tutaj chodziło tylko i wyłącznie o kasę".
Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Kocham Gabrysię jak własną córkę
Od zawsze miałam świetny kontakt z moją siostrą. Mieszkamy blisko siebie i bardzo lubimy wspólnie spędzać czas. Codziennie do siebie dzwonimy i opowiadamy o troskach i radosnych chwilach. Kiedy Marysi urodziła się córka, byłam zachwycona. Odwiedzałam je codziennie i pomagałam przy opiece nad małą. Dzięki temu siostra mogła się wyspać, a mi to naprawdę sprawiało radość. Byłam przekonana, że Marysia wybierze mnie na matkę chrzestną. Widzi, jakie jesteśmy zżyte i wielokrotnie podkreślała, że jest mi bardzo wdzięczna.
Siostra wybrała kuzynkę na matkę chrzestną
Chrzest małej zbliża się wielkimi krokami, a teraz siostra poprosiła o bycie matką chrzestną, naszą kuzynkę. To złamało mi serce. Najgorsze jest to, że ona to zrobiła z premedytacją. Ja po prostu mam zwyczajną pracę, nie przelewa się u nas w domu. A kuzynka jest zamożna, więc wiadomo, że sprawa rozgrywała się o pieniądze. To naprawdę bardzo przykre. Nie spodziewałam się tego mojej siostrze. Wydawało mi się, że jest bardzo rozważna i weźmie pod uwagę nie kwestie materialne, a duchowe. Przecież w byciu chrzestnym nie chodzi o pieniądze, a właśnie o uwagę, troskę i miłość.
Złamała mi serce
Nie ukrywam, że postawa siostry bardzo mnie rozczarowała. Mało tego, mogę śmiało powiedzieć, że ona po prostu złamała mi serce. Jak mogła się tak zachować? Przecież to cios poniżej pasa. Dobrze wie, że jestem bardzo zżyta z jej dzieckiem. Tak naprawdę, to traktuję Gabrysię jak własną córkę. Nie wiem, jak teraz powinnam się zachować. Jestem blisko z siostrą, więc chyba najlepiej byłoby, gdybym jej powiedziała o tym wprost, o moich uczuciach. Nie sądzę jednak, że ona to zrozumie, a z drugiej strony też nie chcę się z nią kłócić. Jestem bardzo smutna i rozczarowana.
Załamana Siostra