"Jestem w szoku, że moja chrzestna zachowała się w taki, a nie inny sposób. To naprawdę trudno uwierzyć w to, że moja chrzestna potraktowała mnie w taki sposób i na komunię córeczki dała pustą kopertę. Było mi bardzo przykro i pomyślałam sobie, że ja tego w taki sposób nie zostawię, i muszę się zemścić. Mina chrzestnej była bezcenna".
Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Moja chrzestna dała na komunię mojej córeczki pustą kopertę
Moja córeczka Anielka całkiem niedawno miała komunię świętą. Chociaż ja i mąż tak w różny sposób podchodzi do sprawy wierzenia, ale jednak nasi rodzice są niezwykle wierzący, więc nie chcieliśmy im podpaść. Poza tym taka komunia święta to święta okazja do tego, żeby zrobić wspaniałą imprezę i popisać się przed znajomymi i rodziną. Wiadomo też, że chodziło o kasę, a w zasadzie o pieniądze, które można dostać z kopert. Potem te pieniądze można wykorzystać np. na jakąś fajną wycieczkę.
Zrobiliśmy więc Anielce fajne wydarzenie. Córeczka była szczęśliwa i dostała dużo prezentów i w kościele wszystko było w porządku, więc nie miałam powodów do narzekania. A jednak jedna rzecz nie dała mi spokoju - zachowanie Wioletty - chrzestnej mojej córeczki. Mąż zauważył bowiem, że chrzestna dała nam na komunię pustą kopertę. Byłam bardzo z tego powodu zła, bo to świadczy o jej podejścia do mojej córeczki.
W taki sposób zemściłam się na chrzestnej mojej córeczki
Tak się składa, że ja jestem kobietą walczącą, która nie zostawi takiej kwestii bez reakcji. Postanowiłam zdecydowanie zemścić się na chrzestnej mojej córeczki. Wszystko dokładnie sobie zaplanowałam. Zależało mi na tym, żeby Wioletta odczuła, że jej zachowanie było bardzo nie na miejscu i żeby było jej wstyd.
Tak to wszystko zorganizowałam, że chrzestna Anielki nie dostała talerzyka i dałam jej usiąść przy stole. Była w szoku i nie wiedziała, o co chodzi. Oczywiście, zaczęła pytać, czy doszło do pomyłki. Natychmiast jej dosoliłam.
Dałaś pustą kopertę na komunię mojej córeczki, więc nie zasłużyłaś na miejsce przy stole i na talerzyk. Następnym razem dwa razy się zastanowisz, zanim mnie oszukasz.
Jej mina była naprawdę bezcenna. Zrobiła się czerwona jak burak i natychmiast wyszła z mieszkania. A ja tylko się uśmiechałam, będąc dumną z tego, że tak ją załatwiłam. Nie ukrywam, że było warto. Chrzestna mojej córeczki dostała nauczkę!
Maja