"Muszę dbać o relacje mojego syna. A raczej o to, by dobrze wybierał partnerki. Brał ślub już cztery razy i z przykrością muszę wyznać, że za każdym razem trafiał źle. Na szczęście ja czuwam nad tym wszystkim i zamierzam znów nakłonić go do rozwodu. Ta kobieta zdecydowanie nie jest dla niego".
Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Syn nie ma szczęścia do kobiet
Mój syn zdecydowanie nie ma szczęścia do kobiet. Oczywiście najpierw mu się wydaje, że jest wielce zakochany, ale gdy już mu pokażę, że te kobiety nie są dla niego, to uczucie szybko mija.
On zawsze kocha! I dlatego bierze ślub. Ale jest ledwo po trzydziestce, a rozwodził się już trzy razy, a czwarty raz przed nim, bo ja już widzę, że i ta kobieta nie jest dla niego. On jeszcze tego nie wie i dalej ma nadzieję, ale ja postaram się jak zwykle przemówić mu do rozsądku.
Powinny dbać o niego tak, jak ja
Kobieta powinna dbać o mojego syna dokładnie tak, jak ja. Niestety żadna z jego byłych żon tego nie robiła.
No bo jak to tak, żeby chłop sam musiał pranie wstawić, albo nie miał w domu ciepłego obiadu, jak wróci do domu? Tak być nie może! To jest szczyt wszystkiego. I ja to mojemu synkowi pokazuję.
On czasem mówi, że jest dorosły i sam może o siebie zadbać, ale w takim razie, po co mu żona? No przecież po to, żeby o niego dbała, jak matka.
canva.com
Znajdziemy mu lepszą
Znajdziemy mu w końcu dobrą kobietę. Idealną. A jak się nie uda, to przecież może znów zamieszkać ze mną. Jego pokój dalej stoi pusty, a ja lubię z nim mieszkać. Przynajmniej nie jestem wtedy taka samotna.
I może to by było najlepsze rozwiązanie? Właściwie to muszę to z nim przegadać. Szybko rozwód i powrót do rodzinnego domu. No przecież gdzie mu będzie lepiej?
A jakby się zdecydował na kolejny ślub, to przynajmniej miałabym tę następną panienkę na oku. Mogłabym w razie czego szybko reagować, a nawet nie dopuścić do tego ślubu.
Siostra czasem mówi, że krzywdzę mojego syna takim podejściem. Że to dla siebie chcę jak najlepiej, a nie dla niego, ale to nieprawda. Bo ja naprawdę myślę tylko o tym, żeby jemu było dobrze. Zasługuje na wszystko i kiedy widzę, że jakaś kobieta go nie docenia, to go przed nią ratuję. Chyba każda matka tak ma?
Bożena