"Moja córka musiała świecić niczym gwiazda w czasie przyjęcia komunijnego. Bardzo zależy mi na tym, żeby wprowadziła nową modę do szkoły i do Kościoła. Całkiem niedawno była jej Pierwsza Komunia Święta i zależało mi na tym, żeby córeczka wyglądała wystrzałowo i zrobiłam wszystko, żeby tak właśnie było. Ku zaskoczeniu wszystkich moja córeczka Marysia miała nie białą sukieneczkę, ale kolorową. Wszyscy byli w szoku".
Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Moja córeczka miała kolorową sukienkę
Jestem typem osoby, która od zawsze wyróżniała się w życiu. Zawsze lubiłam się w ekstrawagancki sposób ubierać, być pewna siebie i bezkompromisowa. Bardzo zależało mi też na tym, żeby te same wartości przekazać mojej córeczce. Chodziło o to, żeby Marysia niczego się nie bała i była pewna siebie oraz chciała wyrażać siebie.
Akurat tak się złożyło, że moja córeczka miała mieć Komunię Świętą. Cieszyłam się z tego, ale bardzo nie podobały mi się te uniformy białe i takie zwykłe. Wszystkie dzieci miały wyglądać tak samo i żadne nie miało prawa się wyróżniać, co bardzo mnie denerwowało. Postanowiłam na próbę ubierać córeczkę w te brzydkie ciuszki, ale na komunię córeczka założyła kolorową sukienkę. Specjalnie się spóźniliśmy, żeby ksiądz nie zdążył skomentować.
W taki sposób zareagował ksiądz
Gdy ksiądz zobaczył, jak wygląda moja córeczka Marysia, nie mógł w to uwierzyć, złapał się za głowę, a potem tylko kręcił z niedowierzaniem. A ja się uśmiechałam. Uśmiechałam się i z rozkoszą patrzyłam, jak córeczka idzie spóźniona głównym rzędem niczym kolorowa króla i wszyscy patrzą na nią z zazdrością. Warto było ubrać ją w kolorową sukieneczkę na Pierwszą Komunię Świętą.
Ale to jeszcze nie wszystko. Tuż po komunii zorganizowałam córeczce huczną imprezę, ale taką inną w formie wielkiego balu, na którym najpiękniej wyglądała moja córeczka. Widziałam, że inni patrzyli tak na nas dziwnie i takim wzrokiem. Jestem jednak pewna, że to po prostu była zazdrość. Wydaje mi się też, że moja córeczka rozpocznie nową modę i teraz inne dzieci również będą przychodzić do Kościoła na komunię ubrane na kolorowo jak tęcza. To by było coś!
Cieszę się, że córeczka tak się zgadza na te moje propozycje. Jestem z niej dumna i myślę, że was też namówiłam do tego, aby nie bać się wychodzić poza obowiązujące ramy.
Matylda