"Nigdy mnie nie chciał, przypomniał sobie o mnie po latach. Czy to może być szczere?"

"Nigdy mnie nie chciał, przypomniał sobie o mnie po latach. Czy to może być szczere?"

"Nigdy mnie nie chciał, przypomniał sobie o mnie po latach. Czy to może być szczere?"

canva.com

"Przez całe życie właściwie nie miałam ojca. To było dla mnie trudne, bo choć prawie go nie znałam, tęskniłam za nim. Potrzebowałam w życiu tej męskiej energii. Zwłaszcza że moja mama nigdy z nikim się nie związała. A o ojcu nie mówiła źle. Mimo wszystko. Więc ja tak nie do końca rozumiałam, dlaczego jesteśmy same. Teraz, po latach, po prostu do mnie przyszedł. Ale ja nie wiem, co mam o tym myśleć. Oczywiście wszystko mi po swojemu wyjaśnił, ale czy to może być szczere?"

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Czułam się porzucona

Przez całe moje życie czułam się porzucona przez ojca. Nie rozumiałam, dlaczego tak postąpił. Nie widziałam w nim złego człowieka. Bo on ani nie pił, ani nie był agresywny. Nigdy nas w zasadzie nie krzywdził.

Pewnego dnia po prostu wyszedł z domu. No i już nie wrócił.

Wiem, że moja mama miała z nim później jakiś kontakt. Wiem też, że często przez niego płakała. Ale spodziewałam się, że chodzi bardziej o tęsknotę. Tak to odbierałam.

Ja nawet nie pytałam, co się stało. Może dlatego, że bałam się odpowiedzi?

Tęskniłam

Wciąż tęskniłam. A ta tęsknota tak bardzo mnie bolała. Brakowało mi jakiegoś męskiego wzorca. Moja mama nigdy z nikim się nie związała.

Czułam się winna tej całej sytuacji. No bo przecież tata odszedł z jakiegoś powodu. Nigdy nie słyszałam kłótni między rodzicami, więc to nie przez mamę. W takim razie, przeze mnie?

Nie dostawałam od niego urodzinowych kartek, ani życzeń z żadnej okazji.  Nie miałam od niego wsparcia w trudnych chwilach. Nie miałam go, jako ojca. Wcale. A mimo to tak bardzo za nim tęskniłam. Za wyobrażeniem szczęśliwej rodziny, której praktycznie nigdy  nie miałam.

zasmucona dziewczyna canva.com

Pewnego dnia mnie odwiedził

Pewnego dnia po prostu przyszedł do naszego domu. Mama rozpłakała się na jego widok. A ja? Sama nie wiem, co wtedy poczułam. Jednak miałam ochotę go przytulić, ale tego nie zrobiłam.

Zaprosiłam go do środka. A on zaczął mówić. Opowiedział nam kilka ostatnich lat swojego życia i wyznał, że ciężko chorował. I dopiero tę walkę z chorobą wygrał.

Stwierdził, że to dlatego go nie było. Że nie chciał, żebyśmy patrzyły, jak umiera. Ale wygrał tę walkę, dlatego chce wrócić do naszego życia.

Czy to prawda? Nie wiem. Nie widziałam żadnej dokumentacji lekarskiej. Choć mama uważa, że on nie kłamie.

Ja jednak myślę, że decyzja o tym, czy chcemy go wspierać w trudnym czasie, powinna należeć do nas i nie miał prawa sam jej podejmować. Ja byłam jeszcze dzieckiem, ale moja mama miała prawo podjęcia samodzielnej decyzji.

Nie wiem, co robić. Choć przecież za nim tęskniłam.

Ewa

Tak mieszka i żyje Szymon Hołownia. Dom o powierzchni 254 m2 jest warty 2,9 mln zł.
Źródło: Instagram.com/szymon.holownia
Reklama
Reklama
Reklama

Popularne

Reklama