"Chciałabym podzielić się z państwem pewną refleksją, która od dłuższego czasu krąży w mojej głowie. Jako kasjerka w jednym z marketów, nieustannie doświadczam intensywności pracy, jednakże ostatnia niedziela przed Świętami Wielkanocnymi przerosła wszelkie moje oczekiwania..."
Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Znów całą niedzielę spędziłam w pracy
Zgodnie z tradycją, każda niedziela powinna być dniem spokoju i odpoczynku, zwłaszcza tydzień przed świętami. Niestety, pracując w markecie, ostatnią niedzielę handlową musiałam spędzić na kasie. Przez osiem godzin obserwowałam ludzi, którzy przychodzili do sklepu całymi rodzinami, jak na wycieczkę.
Rozumiem, że zakupy są niezbędne, zwłaszcza w okresie przedświątecznym, ale czy naprawdę nie możecie zatrzymać się i zastanowić przez chwilę, co to oznacza dla nas — dla osób pracujących w handlu? Nie chodzi tu tylko o mnie, choć mam nadzieję, że mój apel trafi chociaż do jednej osoby, która zrezygnuje z robienia zakupów w tym wyjątkowym dniu, jakim jest niedziela.
Chodzi o wszystkich tych, którzy nie mają możliwości spędzenia czasu z rodziną. Przecież każdy z nas chciałby dla swoich bliskich, by mógł odpoczywać w gronie bliskich, a nie harować na kasie w sklepie.
Ludzie, opamiętajcie się!
Właśnie dlatego apeluję do państwa z prośbą o refleksję nad tym, jak często korzystamy z usług sklepów w niedzielę. Czy naprawdę nie można znaleźć innych sposobów na zaspokojenie swoich potrzeb rozrywkowych? Przecież market to nie park! Na widok spacerujących między alejkami, w których półki aż uginają się od towaru, aż robiło mi się słabo! Dlaczego nie pójdziecie na wycieczkę gdzieś indziej?
Oczywiście rozumiem, że mogą wystąpić jakieś wyjątkowe sytuacje, gdy zakupy w niedzielę są faktycznie niezbędne, ale może najwyższa pora, by zastanowić się, jak takie wybory wpływają na życie innych ludzi. Nie zrozumcie mnie źle, kocham to, co robię i zawsze staram się obsłużyć klientów z uśmiechem na twarzy, jednak czasami czuję, że brakuje zrozumienia dla naszej sytuacji. Ludzie przychodzący na wycieczki do sklepu całymi rodzinami, z pełnymi koszykami zakupów, nie zdają sobie często sprawy, jak wiele wysiłku i poświęcenia kryje się za pracą kasjera.
Pracując w handlu, zdaję sobie sprawę, że pewne dni są bardziej oblegane niż inne. Jednak, jeśli mogłabym prosić o jedno, to byłoby to zrozumienie i empatia dla tych, którzy muszą poświęcać swoje wolne chwile dla potrzeb innych. Może warto czasem zastanowić się nad planami zakupowymi i docenić ludzi, którzy stoją za kasami. Przecież my, kasjerzy, jesteśmy ludźmi tak samo jak wy! Potrzebujemy odpoczynku i relaksu. Ludzie, opamiętajcie się!
Danuta