"Od kilku lat jestem samotną duszą i dobrze mi z tym. Gdy miałam 20 lat, zakochałam się bezgranicznie, dwa lata później zostawił mnie samą, bez grosza przy duszy, w najsłabszym momencie życia. Postanowiłam wówczas być sama! I szło mi to dobrze, ale gdy spotykałam się z babcią, to ciągle pytała, kiedy będę miała chłopaka, bo ona by się chciała doczekać tuptających po izbie wnuków... Nie mam serce jej tłumaczyć, że nigdy się tego nie doczeka chyba, więc na zbliżające się wesele, wystawiłam ogłoszenie na jednym z portali."
Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Życiowe rany zostają na długo w sercu
Kiedyś się zakochałam. Jeden raz i bardzo tego żałuję. Nie chcę ponownie kochać i wcale nie chcę czuć się kochana. Wystarczam sobie sama i taki jest mój cel w życiu. Rozwijać się i nie dać się zranić. Nie chcę ciągle się zawodzić, dlatego wybrałam samotne życie. Ale cieszę się tym, co wybrałam, bo czuję, że to moja świadoma decyzja.
Niestety, w tym wszystkim jest ukochana babcia. Ona zawsze mi kibicuje i bardzo chciałaby, abym sobie znalazła kogoś, miała męża i dzieci. Ale wiecie, to nie takie proste.
Niestety, już za kilka miesięcy moja siostra bierze ślub. A ja nie chcę znowu szukać wymówek i wyjaśnień przed babcią i ciotkami, dlaczego znowu przyszłam sama. Więc postanowiłam, że dodam wiadomość na portalu dla osób szukających pary na wesele. Jedni chcą za to kasę, inni idą, bo lubią... Ja nie lubię, ale głupio byłoby nie pójść na wesele tak bliskiej osoby jak siostra.
Zapłacę za towarzystwo
I tak oto, ja samotniczka dodałam post, że Elwira szuka towarzysza do tańca na wesele. Dodałam nawet zdjęcie, co by wyjść ze strefy komfortu... Ku mojemu zdziwieniu, od razu kilkunastu facetów napisało, że chętnie by się ze mną zabrało. Niestety ci, którzy oferowali wsparcie za darmo, bardzo szybko osiągali w rozmowie poziom dna. Komentarze, które usłyszałam o sobie były fatalne! Jeden z facetów powiedział mi, że chyba nie wyglądam tak jak na zdjęciach, bo przecież ładne dziewczyny nie muszą szukać kandydatów na wesele.
Postanowiłam, że usunę swój post i wrzucę go w sekcji, gdzie można komuś zapłacić za towarzystwo. Od razu zmienił się poziom rozmowy. Choć to przykre, że pieniądze definiują bycie dżentelmenem. Umówiłam się z Mariuszem na zapoznanie przed weselem, ale wiecie co? Zaczęłam z nim pisać i... jakoś mi lepiej. Miły jest i w ogóle. Nawet mi napisał, że nie chce jednak kasy, bo jestem miła.
Już nie mogę się doczekać reakcji babci. Ale z drugiej strony jakoś tak dziwnie, że muszą ją tak oszukać... Ale czego się nie robi z miłości do bliskich.
Elwira