"Sąsiadka próbuje odbić mi faceta, bo żyję z nim bez ślubu. Jestem w kropce"

"Sąsiadka próbuje odbić mi faceta, bo żyję z nim bez ślubu. Jestem w kropce"

"Sąsiadka próbuje odbić mi faceta, bo żyję z nim bez ślubu. Jestem w kropce"

Canva

"Jestem z Piotrem już bardzo długo, ale do tej pory składanie przysięgi nie było nam potrzebne do szczęścia. Nie muszę faceta obrączkować, żeby był wierny i kochał szczerze! Wręcz wydawało mi się, że bez ślubu nasza więź musi być silniejsza i świeższa. Nie przypuszczałam, że weryfikacja nastąpi w taki sposób... Młoda sąsiadka z trzeciej klatki uznała, że skoro Piotr przez tyle czasu się mi nie oświadczył, dzieci nie mamy, to co się będzie zastanawiała. Żadnej rodziny nie rozbija, więc ma zielone światło..."

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Zaprzyjaźniłam się z sąsiadką

Diabli nadali tę Karolinę z sąsiedniej klatki. Wprowadziła się dwa lata temu, wtedy jeszcze z chłopakiem. Ona też rano lubiła pobiegać i w taki sposób się poznałyśmy i zaprzyjaźniłyśmy. Cieszyłam się, że mam kogoś do towarzystwa, we dwie zawsze ciekawiej i było można pogadać, pośmiać się razem. Poza tym to jedyna młoda osoba, którą znam z naszego bloku - pozostałe mieszkania zajmuje starsze pokolenie.

Oprócz wspólnych treningów, Karolina i jej chłopak przychodzili do mnie i do Piotrka także na kino domowe. Mieliśmy projektor i co jakiś czas robiliśmy popcorn i puszczaliśmy sobie film na dużym ekranie. Sylwestra też spędzaliśmy razem, bo blisko. W każdym razie mieliśmy dość regularny kontakt.

Gdy moja sąsiadka zerwała z chłopakiem rok temu, wypłakiwała mi się na ramieniu... Już wtedy zdziwiła mnie nieco, bo stwierdziła wprost, że zazdrości mi Piotrka. I że mój facet jest inny, z lepszej ligi niż był ten jej Marek. Uznałam to wtedy za ot, zwykłe gadanie, i nawet się nie zastanawiałam, co miała na myśli. Okazało się, że to był wierzchołek góry lodowej!

Blondynka w jasnym trenczu flirtuje z młodym mężczyzną w kaszkiecie i szalu Canva

Sąsiadka podrywa mojego faceta

Karolina wiedziała, że mieszkam z Piotrem już 8 lat. Parą jesteśmy jeszcze dłużej. Z tym że do to tej pory nawet nie braliśmy pod uwagę ślubu. Do posiadania dzieci mi się nie spieszy, jeszcze parę lat może zaczekać. Najpierw chcieliśmy skorzystać trochę z życia we dwoje.

Poza tym, ja naprawdę nie jestem osobą, która potrzebuje dowodów i deklaracji miłości, zwłaszcza na papierze. Nie wydawało mi się koniecznie obrączkowanie faceta, żeby zatrzymać go przy sobie! To nie kogucik, tylko dorosły człowiek. Obrączka nie zapewni mi wierności, a bez obrączki - wydawało mi się, że nasza miłość musi być wręcz silniejsza, musimy bardziej się starać i dbać o siebie nawzajem.

Nie wzięłam tylko pod uwagę jednego - że znajdzie się taka Karolina, która nasz brak ślubu uzna za zielone światło! Od pewnego czasu zaczęła się przystawiać do mojego Piotrka... Tu go w policzek pocałuje, albo stanie bardzo blisko, niby serdecznie położy mu dłoń na kolanie... Flirtuje z nim słownie - wiem, bo odczytałam ostatnio przypadkiem SMS-a od niej! On chyba na razie nie zdaje sobie sprawy z powagi sytuacji, bo widzę, że dał się wciągnąć w tę grę.

Kazałam jej przystopować, ale ona twierdzi, że nic nie stoi na przeszkodzie

Postanowiłam nie udawać, że nic nie widzę, tylko zaprosiłam sąsiadkę na kawę i wyłożyłam temat. A ona nie zaprzeczyła! Stwierdziła bezczelnie, że nie powinnam się dziwić.

Przecież skoro przez tyle lat Piotr się mi nie oświadczył, dzieci nie mamy, to co się będzie zastanawiała? Nie rozbija żadnej rodziny, skoro żyjemy bez ślubu. To jak zielone światło dla innej. On przez tyle lat nie zdecydował się formalizować związku ze mną. A nuż Piotr okaże się miłością jej życia?

Zdębiałam, jak może tak mówić! Kazałam jej się wynieść natychmiast. Ta laska raczej prędko się nie wyprowadzi, bo to mieszkanie jej rodziców... Tylko kto wie, co ona jeszcze planuje. Najgorzej, że kiedy ja jestem w pracy, ona może bez przeszkód wpaść do Piotrka!

Nie wiem, co robić. My powinniśmy się wyprowadzić? A może powinnam porozmawiać z Piotrem i prędko wziąć ten ślub, żeby się od nas odczepiła?

Ola

Ania Rusowicz zaraz po rozwodzie wzięła SAMOŚLUB! Był nawet wieczór panieński, biała suknia i przysięga. Zobacz galerię!
Źródło: instagram.com/anna_rusowicz_official
Reklama
Reklama