"Tomek to już chyba w ogóle nas nie kocha. Od dwóch lat codziennie wraca późno z pracy i mówi, że tak trzeba skoro chcę mieć nowe ubrania, kosmetyki i wypasioną chatę. Rzecz w tym, że ja nigdy tego nie chciałam, a on mi przypisał takie marzenia... Bardziej bym chciała, aby mnie przytulił. Tak mocno jak przytula nowe umowy z klentami do siebie z łezką wzruszenia w oku..."
Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Mąż pracocholik
To kolejny wieczór, kiedy siedzę sama przy stole w naszym przytulnym domu, czekając na męża. Myślałam, że spędzimy w końcu czas razem. Myliłam się.
Dla Tomasza świat składał się z kontraktów, spotkań biznesowych i stale pulsującego rytmu korporacyjnego życia. To dla niego wszystko, co istotne. Ale dla mnie, liczy się coś innego.
Kiedy poznałam Tomasza, marzyłam o prostym życiu, o spokojnych wieczorach spędzanych razem, o spacerach w parku i długich rozmowach przy śniadaniu. Moje marzenia zaczęły blednąć jakiś czas temu. Mąż coraz bardziej zagłębia się w swoją pracę, coraz mniej czasu poświęca mi i naszej rodzinie...
Tęsknię za nim
Każdy kolejny wieczór spędzony w samotności pogłębia we mnie smutek i tęsknotę. Tomasz mówi, że musi pracować ciężej, że musi spełniać moje oczekiwania, że musi zapewnić mi lepsze życie. Ale przecież ja nigdy nie pragnęłam tych luksusów, którymi próbuje mnie zasypać. Pragnę jedynie jego obecności, jego miłości, jego przytulenia...
Próbowałam rozmawiać z mężem, ale te rozmowy spędzają mi sen z powiek. Tomek uważa, że przesadzam. Mam wrażenie, że to właśnie on wpadł w wir pracy i wmówił sobie, że robi to dla nas...
Nie jestem do tego przekonana. Wręcz martwię się o niego i nie wiem, co powinnam zrobić, aby nareszcie zauważył, że cierpię przez brak jego obecności. Wołam, wręcz krzyczę o jego atencję, a on i tak tego nie widzi.
Każda jego wizyta jest jakby wpadał do hotelu przebrać się, umyć, zjeść coś ciepłego. Już nawet nie pamiętam, kiedy mnie przytulił. Kiedy wyszliśmy do kina lub poleżeliśmy cały dzień w łóżku w weekend. Kiedyś to były czasy, a dziś celebruję życie bez męża..
Podpowiedzcie, co powinnam zrobić, aby w końcu mój mąż otrzeźwiał...
Chciałabym, żeby zapomniał chociaż na chwilę o pracy.
Anna