"Babcia uważała, że jestem już starą panną, bo mam 26 lat i kota. Przestałam ją odwiedzać"

"Babcia uważała, że jestem już starą panną, bo mam 26 lat i kota. Przestałam ją odwiedzać"

"Babcia uważała, że jestem już starą panną, bo mam 26 lat i kota. Przestałam ją odwiedzać"

Canva.com

"Moja babcia jest tak staroświecka, że już nie mogłam z nią dłużej wytrzymać. Ostatnio w urodziny powiedziała mi, że jest jej wstyd, że taka ładna dziewczyna jak ja, zamiast na ślubnym kobiercu się prezentować, to robię sobie zdjęcia z kotem. Ale co jej do tego, co ja robię i odkąd uważa, że kot to symbol staropanieństwa? Tak mnie już irytowała swoimi docinkami, że przestałam do niej przyjeżdżać. Mam żal..."

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Nadmierna, babcina troska...

Moja babcia, osoba starszego pokolenia, zawsze była bardzo konserwatywna i przywiązana do tradycji. Od najmłodszych lat miałam z nią bliskie relacje, szanując ją za jej mądrość i doświadczenie życiowe. Jednak ostatnio nasza więź zaczęła się chwiać, aż w końcu zerwałam z nią kontakty.

Przyczyną tego było jej stałe narzekanie na moje życie osobiste. Mam 26 lat i jestem szczęśliwą posiadaczką kota, który jest dla mnie nie tylko towarzyszem, ale także przyjacielem i wsparciem. Dla babci jednak to był powód do ciągłych kpin i żartów na mój temat. Uważała, że powinnam skupić się na poszukiwaniu partnera życiowego, zamiast zajmować się zwierzęciem. Jej uwagi stały się coraz bardziej irytujące, aż w końcu postanowiłam zakończyć nasze cotygodniowe spotkania...

zbliżenie na twarz smutnej kobiety w średnim wieku canva.com

Dałam sobie czas

Zawsze darzyłam babcię ogromnym szacunkiem i miłością, ale nie mogłam już znieść ciągłego krytykowania moich wyborów życiowych. Dlaczego moje szczęście miało być uzależnione od tego, czy mam partnera życiowego, czy nie?

Dałam sobie czas. Czas na oddech, odpoczynek. Dłużej już mi się nie chce słuchać wciąż tego jednego i samego. Martwię się, czy to dobry pomysł, żeby tak ukarać babcię, ale nie widziałam innego rozwiązania...

Moja mama  i jednocześnie córka babci próbuje mnie przekonać, żebym nie obrażała się na babcię i zaakceptowała jej zdanie. Ale to dla mnie bardzo trudne. Bo chciałabym przychodzić do niej i nie słuchać tych wszystkich docinków...

Pewnie babcia teraz za mną tęskni, ale jakoś nie potrafię się przekonać do tego, żeby jej teraz odpuścić. Odezwę się do niej za jakiś czas. I mam nadzieję, że jakoś sobie to wszystko wyjaśnimy i babcia przestanie mnie namawiać na oddanie kota i poszukanie męża.

Właściwie to szkoda, że nigdy mnie nie zapytała, o czym marzę... Bo może by się okazało, że w życiu jest coś więcej niż tylko dążenie do małżeństwa.

Kasia

Doda wyjechała na urodzinowy urlop. Widoki? Bajka!
Źródło: Instagram.com/dodaqueen/
Reklama
Reklama