"Nieznośny dzieciak przeszkadzał wszystkim w cukierni. Dałam mu gorzką nauczkę"

"Nieznośny dzieciak przeszkadzał wszystkim w cukierni. Dałam mu gorzką nauczkę"

"Nieznośny dzieciak przeszkadzał wszystkim w cukierni. Dałam mu gorzką nauczkę"

Canva

"Nie, żeby dzieci jakoś szczególnie mi przeszkadzały, ale ten chłopiec to szczyt braku wychowania i arogancji rodziców. Nie dość, że kopał inne dziecko, zaczepiał dorosłych, krzyczał, zamiast normalnie powiedzieć, to jeszcze jego matka wcale nie reagowała, jakby takie zachowanie było poprawne. Kolejka do złożenia zamówienia była długa, a pech chciał, że to dziecko stało tuż za mną. Jednak kiedy nadeszła moja kolej, aby poprosić ekspedientkę o zamówienie, odpłaciłam się wręcz koncertowo".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Nieznośny dzieciak przeszkadzał wszystkim w cukierni

Lubię dzieci, ale te wychowywane, a nie jedynie chowane. Mam niestety wrażenie, że dzisiejszym rodzicom nie chce się wychowywać dziecka, bo pochłania to czas i energię. Tak więc niby mają dzieci, ale nie kształtują ich zachowania. Konsekwencją jest to, że obecnie dzieci robią, co chcą, a ich rodzice nie reagują.

Tak też było ostatnio. Poszłam do cukierni, aby kupić jakieś łakocie dla mamy na urodziny. Stanęłam w kolejce i tuż za mną ustawiła się jakaś matka z dzieckiem. Chłopczyk po dwóch minutach zaczął marudzić. Kiedy nie otrzymał żadnych efektów, to zaczął krzyczeć, bardziej zwracać uwagę, chodzić po cukierni. Niestety, na tym się nie skończyło, gdyż malec zaczepiał innych dorosłych, a nawet kopnął inne dziecko!

Jego matka w ogóle nie zwracała na nie uwagi, nawet jeśli inni rodzice zwracali mu uwagę. W końcu zaczął i mnie zaczepiać, piszczeć, no dosłownie robił wszystko, co przyszło mu do głowy i co było irytujące. W końcu jego matka stwierdziła (po upomnieniu ludzi), że jeśli się uspokoi, to mu kupi to, co chce.

chlopiec-w-bialej-koszulce żółte tło Canva

Nadszedł czas zemsty

Chłopczyk od razu stwierdził, że skoro tak, to on chce rogaliki z marmoladą. Matka podniosła go i wskazała na konkretne rogaliki i zapytała, czy to właśnie te chce, a on przytaknął. Ja akurat zaraz miałam składać zamówienie i ukradkiem spoglądnęłam na to, jakie dokładnie słodycze to rozwydrzone dziecko chce.

Okazało się, że na takim specjalnym talerzyku leżało kilkanaście rogalików średniej wielkości z nadzieniem z marmoladą. Kiedy więc nadeszła moja kolej, złożyłam swoje zamówienie i dodatkowo poprosiłam o wszystkie te rogaliki, które malec chciał, mimo że pierwotnie nie chciałam ich kupywać. Dzięki temu kiedy matka chłopca chciała mu je kupić, to okazało się, że już się skończyły.

To był pierwszy raz, kiedy ryk i krzyk tego chłopca mi nie przeszkadzał, gdy wychodziłam z cukierni. Warto było!

Milena

Pamiętacie chłopca z czekoladek dla dzieci? Dzisiaj jest bardzo, bardzo przystojnym modelem Zobacz galerię!
Źródło: Instagram.com/matteofarneti
Reklama
Reklama