"Nigdy nie lubiłam się uczyć, ale lubiłam poznawać ludzi. Tak właśnie wylądowałam na kasie w popularnym sklepie. Na początku nie lubiłam tej pracy, ale w końcu złapałam bakcyla i dziś mi kompletnie nie przeszkadza. Ale mój ojciec ostatnio na rodzinnym obiedzie zaczął wypytywać mojego chłopaka, kiedy zmotywuje mnie do poszukania nowej pracy. Uważa, że to wstyd, żeby jego córka miała ambicje tylko do sprzedawania na kasie. Szkoda, że nie zapytał mnie nigdy, czy lubię to robić..."
Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Mój ojciec bohater
Tata był dla mnie zawsze wzorem do naśladowania. Zawsze wszystko wiedział i inspirował mnie do tego, aby być jeszcze lepszą. Ale ja nie lubiłam się zbytnio uczyć, wolałam życie towarzyskie już od gimnazjum. A na studiach, które wybrał mi tata, czyli zarządzanie biznesem bardzo szybko zrozumiałam, że to nie jest dla mnie. Nie chciałam mówić o tym ojcu, że zrezygnowałam ze studiów, dopóki nie znalazłam pracy.
Od strzała udało mi się zahaczyć w popularnym sklepie samoobsługowym. Na początku było bardzo ciężko, ale w końcu przyzwyczaiłam się i mówiąc szczerze, wymiatałam! Ojciec nie był zadowolony, gdy powiedziałam mu prawdę, ale ostatecznie przyjął to jakoś z godnością. Tak pracowałam sobie już cztery lata i kompletnie lubiłam to, że codziennie poznaję setki ludzi.
Mój ojciec hipokryta
Pracowałam, odkładałam, nawet czasem podróżowałam. Może i nie było mnie stać na wynajem dużego i drogiego mieszkania, a do pracy jeździłam na rowerze, to najważniejsze było dla mnie to, że byłam szczęśliwa. Po prostu!
Od jakiegoś czasu chodzę z Maćkiem. To świetny gość. Pracuje jako informatyk i dużo zarabia. Nigdy jednak nie miał z tym problemu, że ja trochę ciułam. Jednak na ostatnim spotkaniu z ojcem, chyba poczuł się zobowiązany wobec mojego ojca. Tatko postanowił zapytać go, kiedy zmotywuje mnie do zmiany pracy. Maciek nie miał odpowiedzi na to pytanie. A ja? Trochę się obraziłam!
Właściwie mój ojciec swoimi słowami udowodnił mi, że uważa mnie od początku za nieudacznika... To mnie bardzo bolało. Ale co miałam zrobić. Próbowałam mu wytłumaczyć, że w sumie lubię tę pracę i nie powinien się mieszać w nieswoje sprawy. Ale jego się nie da przekonać. Cały czas powtarza, że to wstyd mieć pracę w sklepie...
Mariola