"Przeżyłam ostatnio horror w autobusie. Już nigdy do niego nie wsiądę"

"Przeżyłam ostatnio horror w autobusie. Już nigdy do niego nie wsiądę"

"Przeżyłam ostatnio horror w autobusie. Już nigdy do niego nie wsiądę"

Canva

"Jeżdżę codziennie tym autobusem do pracy. Ale przez to, co stało się wczoraj rano, już prędko do niego nie wsiądę. Wszystko przez bezdomnego, który rozsiewał swój zapaszek po całym autobusie!"

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Dzień jak co dzień

Codziennie rano jeżdżę do pracy autobusem 116. Owszem, zdarza się, że autobus jest zatłoczony, to normalne rano. Ale w zimę jest najgorzej, bo dosiadają się pasażerowie na gapę, czyli bezdomni. Z jednej strony rozumiem, że jest zimno, a oni nie mają się gdzie ogrzać. Ale z drugiej strony to już gruba przesada. Rozsiądzie się taki delikwent z całym swoim dobytkiem i cały autobus musi się tłoczyć w połowie autobusu, bo tak wali. Nie przesadzam.

Tak też było ostatnio. Wsiadłam do autobusu i od wejścia poczułam ten zapach. Zobaczyłam, że ludzie tłoczą się w pierwszej połowie pojazdu, a niektórzy mają nawet zakryty nos szalikiem. Niestety, wsiadło na moim przystanku sporo osób, a ja już byłam spóźniona, dlatego nie mogłam sobie pozwolić na to, aby czekać na kolejny autobus. Zagryzłam zęby, zatkałam nos i przysunęłam się w stronę bezdomnego. Wyglądał, jakby nie mył się co najmniej przez miesiąc. Fetor buchał od niego na wszystkie strony, aż od razu zrobiło mi się niedobrze. Co gorsza, zobaczyłam, że bezdomny się strasznie drapie.

Kobieta czyta książkę w autobusie Canva

Horror w autobusie

Pomyślałam, że na pewno ma wszy, albo pchły, albo jedno i drugie, i że trzeba coś z tym zrobić, zanim wszystkich nas oblezą te robale. Zaczęłam wołać do kierowcy, żeby zatrzymał się i wyprosił tego bezdomnego. Zamiast tego, przyczepiła się do mnie jakaś baba.

Kobieto, co ty, za grosz empatii nie masz? Nie widzisz, że ten człowiek nie ma dachu nad głową a jest – 10 stopni? To co, ma marznąć na dworze bo ci zapach nie pasuje

- zapytała z przekąsem.

Wdałam się z nią w awanturę, i nie zauważyłam, kiedy wyrósł przed nami rosły kanar.

Bileciki do kontroli

- powiedział.

W tym momencie oblał mnie zimny pot, bo przypomniało mi się, że zapomniałam skasować miesięcznego biletu z tego wszystkiego

Tamtego pana proszę sprawdzić, on na pewno nie ma biletu

- powiedziałam, wskazując na bezdomnego.

Niestety, nie udało się. Kanar kazał mi wyjść z pojazdu, a wredna baba, która się ze mną kłóciła tylko się zaśmiała.

Po tym koszmarnym incydencie stwierdziłam, że mam już dość autobusów. A na dokładkę chyba mam wszy albo pchły, bo wszystko mnie swędzi!

Karolina

Sposoby na szczęśliwe życie.
Źródło: Canva
Reklama
Reklama