"Nie sądziłam, że moja babcia jest taka przebojowa! Dziadek zmarł pięć lat temu, a ona od tego momentu zaczęła odkładać pieniądze na wyjazd. Uzbierała niezłą sumkę, sprzedała większość rzeczy, wynajęła mieszkanie i wyjechała do Ameryki. Teraz tam pracuje dorywczo, podróżuje, zwiedza, poznaje nowych ludzi, a nam wysyła selfie".
Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Babcia wyjechała do Ameryki
Moja babcia to niesamowita kobieta. Nie sądziłam, że jest w niej tyle odwagi i przebojowości. To, jak się zachowuje jest inspiracją nie tylko dla mnie, ale także dla moich koleżanek. Ona ma już 60 lat, a zachowuje się tak, jakby świat nie miał przed nią żadnych ograniczeń.
Mój dziadek zmarł pięć lat temu. Od tego momentu, babcia zaczęła zbierać pieniądze. Powiedziała, że zawsze marzyła o tym, żeby zwiedzać świat, choć nigdy nawet nie leciała samolotem, bo dziadek się bał, a ona nie chciała się ruszyć z domu sama. Teraz zobaczyła, jakie życie jest kruche i postanowiła realizować marzenia.
canva.com
Jest dla mnie ogromną inspiracją
Babcia jest dla mnie niesamowitą inspiracją. W wieku 60 lat wyjechała do Ameryki. Język angielski znała tylko w formie podstawowej. To na miejscu odważyła się na rozmowę z obcokrajowcami. Znalazła sobie dorywczą pracę i wynajęła pokój. Zaczęła zwiedzać. Podróżuje i w każdym nowym miejscu zostaje na kilka tygodni. Tam znajduje sobie dorywczą pracę, gdzie próbuje nowych rzeczy i poznaje nowych ludzi. Niczego się nie boi. Twierdzi, że dopiero teraz czuje, że żyje. Powiedziała, że ma wrażenie, jakby znów miała 20 lat i całe życie przed sobą. To naprawdę niesamowite.
Ciekawe, czy kiedyś wróci
Babcia wysyła nam tylko selfie i od czasu do czasu z nami porozmawia przez telefon. Twierdzi, że nie ma za bardzo czasu, bo cały czas jest w ruchu. Spotyka się z nowymi znajomymi, zwiedza albo pracuje. Nie zawsze ma też dostęp do internetu. Zastanawiam się nad tym, czy kiedyś wróci do kraju. Widać, że w Ameryce doskonale się czuje, ale przecież też się starzeje. W pewnym momencie może zabraknąć jej sił i zdrowia. Co wtedy zrobi? Przecież to bardzo ważne, żeby ktoś się nią zajął na starość. Sama nie wiem, czy powinnam jej coś sugerować. Może lepiej nie zaburzać jej szczęścia?
Zachwycona Wnuczka