"Zamiast do restauracji, to zaprosił mnie do domu na walentynki. To był upiorny wieczór"

"Zamiast do restauracji, to zaprosił mnie do domu na walentynki. To był upiorny wieczór"

"Zamiast do restauracji, to zaprosił mnie do domu na walentynki. To był upiorny wieczór"

Canva.com

"Wystroiłam się, wypachniłam, prezent naszykowałam, a mój Tomek zabrał mnie do domu. Myślałam, że wyjdziemy na jakąś romantyczną kolację z muzyką na żywo, a on stwierdził, że najlepiej nam będzie w domowym zaciszu. Ale jeśli myślicie, że naszykował coś miłego, to od razu uprzedzam - nie zrobił tego, a dodatkowo wymyślił sobie, że to idealna data, abym poznała jego mamusię. To kobieta z koszmarów!"

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Przygotowałam się na walentynki

Szykowałam się na walentynki bardziej niż zwykle w tym roku, bo nie ukrywam, miałam nadzieję, że Tomek w końcu się oświadczy! Spotykaliśmy się od 3 lat i czułam, że to facet mojego życia! On też tak mówił wielokrotnie, więc byłam przekonana, że to o czym marzyłam, w końcu się wydarzy.

Ubrałam fikuśną bieliznę, boską sukienkę, która odcinała mnie mocno w talii, szpilki i dużo złotej biżuterii. Spoglądając w lustro, pomyślałam: to będzie Twój dzień maleńka! No i z takim nastawieniem wyszłam na spotkanie z Tomkiem.

Oczywiście na początku było świetnie. Pocałunki, bukiet róż, czekoladki. Byłam pewna, że Tomek wymyślił coś fajnego i wieczór skończymy u mnie. Jechaliśmy w nieznaną mi stronę i nagle mój ukochany zaparkował i powiedział, że... idziemy do jego domu. Wtedy zaczęło się coś, czego się nie spodziewałam.

Smutna dziewczyna w bluzie Canva

Poznałam teściową

Czułam się trochę zestresowana, bo nie powiedział mi wcześniej, że pojedziemy do niego. A pamiętałam, że mieszkał wciąż z matką, bo była schorowana. Tomek powiedział, że chciałby mnie z tej wyjątkowej okazji w naszym dniu poznać z mamą. To było fajne, ale czemu akurat dziś? Myślałam, że będzie inaczej...

Niestety, mamusi nie przypadłam do gustu. Od razu patrzyła na mnie nieprzystępnie i chyba nie chciała, nie miała ochoty mnie w ogóle poznawać. Chwilę z nami posiedziała, a potem odburknęła pod nosem do swojego syna, że po co mnie przyprowadził.

Tomek śmiał się nerwowo i gładził moją rękę. Ale to nie był koniec. Matka Tomka powiedziała mi, gdy wychodziliśmy z domu, że ubrałam się jak jakaś ladacznica... Chyba chodziło jej o krótkie, czerwone mini. No fakt, nie byłam przygotowana na taką randkę...

Poszliśmy do auta, ale nie chciałam już kontynuować wieczoru z Tomkiem. Płakałam całą noc i mam ochotę zapaść się pod ziemię. Póki co, nie odbieram od Tomka telefonów, bo nie wiem co mam mu powiedzieć. Czuję, że powinniśmy chyba zerwać...

Beata

Zakochany Andrzej Duda świętuje walentynki z Agatą Dudą. W 1 wpisie zrobił 3 błędy. Sieć zalały memy
Źródło: Instagram.com/michalmarszal
Reklama
Reklama